W 2022 roku do sieci trafiła wieść, że Bruce Willis cierpi na afazję i kończy karierę aktorską. Kilka miesięcy temu rodzina Willisa wydała nowe oświadczenie, w którym zaktualizowała informacje o stanie zdrowia aktora. Okazało się, że Willis cierpi na jedną z odmian demencji.
Mówiąc konkretnie, aktora dosięgnęło otępienie czołowo-skroniowe (inaczej demencja czołowo-skroniową, FTD), które utrudnia mu mówienie i komunikację. W oświadczeniu bliscy aktora napisali, że choć diagnoza jest bolesna, to pewną ulgę sprawia, że wreszcie określono, co dokładnie dolega Willisowi. “FTD to okrutna choroba, o której wielu z nas nigdy nie słyszało, a która może dosięgnąć każdego”. Jak poinformowała sama rodzina Willisa, na ten moment nie ma możliwości leczenia tej choroby.
Na temat Willisa teraz wypowiedziała się jego córka Tallulah:
Nasze spotkania są pełne miłości, i czuję, że to wszystko przewyższa… Wiem, że on wie, jak bardzo go kocham; wiem, jak bardzo on mnie kocha — wiem, jak bardzo kocha nas wszystkich. To trudna sytuacja dla każdego, kto przez to przechodzi, ale naprawdę dała ona przestrzeń na więcej miłości w mojej rodzinie. W naszej rodzinie jest tak dużo miłości. Wsparcie nie jest kruche ani warunkowe; wspieramy się bezwarunkowo.
W tym roku na temat Willisa pisała też jego żona, zapewniając, że plotki o tym, że jej mąż nie czuje już radości z życia, są fałszywe.
W zeszłym roku na temat Willisa wypowiadał się Glenn Gordon Caron, twórca serialu Na wariackich papierach z lat 80., który był przełomem dla Willisa i zapewnił mu rozpoznawalność.
To, co czyni [jego chorobę] tak porażającą, to fakt, że jeśli kiedykolwiek spędziłeś czas z Bruce’em Willisem, wiesz, że nie było nikogo, kto miałby więcej radości życia niż on. Kochał życie i… po prostu uwielbiał budzić się każdego ranka i starać się żyć w pełni. Myślę, że przez pierwsze trzy minuty wie, kim jestem. Nie jest całkowicie werbalny, przestał czytać, choć kiedyś robił to często. Nie ma już umiejętności językowych, ale to wciąż Bruce, choć brakuje mu tej radości życia.