Twórca serialu „Na wariackich papierach” o stanie BRUCE’A WILLISA. „Brakuje mu tej radości życia”
W zeszłym roku do sieci trafiła wieść, że Bruce Willis cierpi na afazję i kończy karierę aktorską. Kilka miesięcy temu rodzina Willisa wydała nowe oświadczenie, w którym zaktualizowała informacje o stanie zdrowia aktora. Okazało się, że Willis cierpi na jedną z odmian demencji.
Mówiąc konkretnie, aktora dosięgnęło otępienie czołowo-skroniowe (inaczej demencja czołowo-skroniową, FTD), które utrudnia mu mówienie i komunikację. W oświadczeniu bliscy aktora napisali, że choć diagnoza jest bolesna, to pewną ulgę sprawia, że wreszcie określono, co dokładnie dolega Willisowi. „FTD to okrutna choroba, o której wielu z nas nigdy nie słyszało, a która może dosięgnąć każdego”. Jak poinformowała sama rodzina Willisa, na ten moment nie ma możliwości leczenia tej choroby.
Na temat Willisa wypowiedział się teraz Glenn Gordon Caron, twórca serialu Na wariackich papierach z lat 80., który był przełomem dla Willisa i zapewnił mu rozpoznawalność. Caron opowiedział o aktorze w kontekście faktu, że efekt współpracy jego i Willisa po raz pierwszy stał się dostępny w streamingu. Według twórcy, Willis cieszy się z tego faktu i rozmawiali o tym jeszcze zanim demencja aktora się pogłębiła, sprawiając, że nie sposób się z nim komunikować. Caron pozostaje w kontakcie z rodziną aktora i tak relacjonuje jego stan:
To, co czyni [jego chorobę] tak porażającą, to fakt, że jeśli kiedykolwiek spędziłeś czas z Bruce’em Willisem, wiesz, że nie było nikogo, kto miałby więcej radości życia niż on. Kochał życie i… po prostu uwielbiał budzić się każdego ranka i starać się żyć w pełni. Myślę, że przez pierwsze trzy minuty wie, kim jestem. Nie jest całkowicie werbalny, przestał czytać, choć kiedyś robił to często. Nie ma już umiejętności językowych, ale to wciąż Bruce, choć brakuje mu tej radości życia.