Alexander Skarsgård i Anya Taylor-Joy o wyczerpującej pracy nad WIKINGIEM. “Najtrudniejsze wyzwanie”
Już wkrótce Robert Eggers – twórca Czarownicy. Bajki ludowej z Nowej Anglii oraz Lighthouse pokaże widzom swój nowy projekt, tym razem o ogromnej skali – Wiking. Sam reżyser wspominał, że to jego najbardziej ambitne dzieło.
Eggers napisał scenariusz wraz z islandzkim poetą i pisarzem, Sjónem. W obsadzie znalazły się takie nazwiska jak Alexander Skarsgård (jako książę, który chce pomścić ojca), Anya Taylor-Joy, Nicole Kidman, Bill Skarsgård, Ethan Hawke, Willem Dafoe, Ralph Ineson oraz Björk. Produkuje Lars Knudsen, który stał też za Midsommar oraz Dziedzictwem. Hereditary Ariego Astera.
W rozmowie z Total Film Skarsgård opowiedział ostatnio o realizacji filmu i o tym, jak zazębiła się ona z pracami nad Sukcesją.
Dni zdjęciowe były długie i trudne, byliśmy w błocie i na szczytach gór, w wichurze i zimnie. Tydzień wcześniej byłem na planie Sukcesji, gdzie gram miliardera mieszkającego w willi. Przeszedłem więc z grania jednego z najbogatszych kolesi na planecie, w pięknej willi otoczonej jachtami, helikopterami luksusem, prosto do samolotu na Islandię, gdzie ciągano mnie później przez błoto. To bez wątpienia było uniżające doświadczenie. (…) To było najtrudniejsze zawodowe wyzwanie – psychicznie i fizycznie – ale też dające najwięcej satysfakcji.
Kilka słów dodała też Anya Taylor-Joy.
Nie jestem typem narzekacza i Rob [Eggers] oraz Jarin [Blaschke, operator] o tym wiedzą, ale jednego dnia miałam błoto po kolana, w dodatku zmarznięte po nocy, a byłam na boso. W pewnym momencie po prostu pisnęłam: “Proszę!”. Stwierdzili, że faktycznie jest kiepsko i musimy to skończyć, jeśli mówię, że już nie mogę tam stać. (…) Dzięki autentyczności kostiumów czy krajobrazów, nie trzeba było sobie dużo wyobrażać. Można było się po prostu dostosować. Nie byliśmy na scenie, gdzie reżyser musiał nam przypominać, że jest zimno. Dzięki temu mogliśmy docenić, jak silni byli ci ludzie. Nic w ich życiu nie było proste.
Kilka tygodni temu Skarsgård wspomniał, że w filmie pojawią się długie, intensywne sceny walki z udziałem 40 kaskaderów, koni i 200 statystów.
Aby nakręcić to jednocześnie, trzeba było robić czterominutowe ujęcie. Potem okazywało się, że koń na dalekim planie wygląda źle i wymagana była powtórka. To było tak wyczerpujące, że chciało się płakać. Zdawało się, że w końcu opanowałeś choreografię walki, ale potem trzeba było zaczynać od nowa, bo w tle było coś, co nie pasowało. Z drugiej strony, gdy wreszcie się udawało, to było jak zdobycie złotego medalu na igrzyskach olimpijskich.
Widowisko zadebiutuje 8 kwietnia 2022 roku.