SCHWARZENEGGER pomógł ekipie filmowej w potrzebie na planie “Likwidatora”. Oto co zrobił
O Arnoldzie Schwarzeneggerze sporo pisało się ostatnio ze względu na premierę poświęconego mu dokumentu, a przy okazji do sieci wypłynęła historia sprzed lat, gdy aktor realizował film Likwidator (oryginalnie The Last Stand).
Okazuje się, że gdy kręcono film, pewnej nocy na planie zrobiło się wyjątkowo zimno. Ekipa filmowa nie była przygotowana na takie warunki i zaczęła marznąć, a wtedy Schwarzenegger wziął sprawy w swoje ręce – udał się do Walmartu, gdzie zakupił zimowe ubrania dla członków ekipy filmowej. Sytuację opisał później na Twitterze, pisząc, że w Albuquerque, gdzie kręcono film, robi się już zimno i dziękując pracownikom sklepu za pomoc. Na samych zakupach się nie skończyło – wokół zebrało się wielu fanów aktora, co spowodowało, że ochrona musiała zapanować nad tłumem. Schwarzenegger wydał w sklepie kilkaset dolarów.
Likwidator z 2013 roku był powrotem Schwarzeneggera do kina akcji. W opisie od dystrybutora czytamy:
Szeryf Owens wiedzie spokojny żywot stróża prawa w małej mieścinie Sommerton Junction na granicy z Meksykiem. Nikt tutaj nie zna jego przeszłości, choć każdy się domyśla, że kryje ona jakieś mroczne tajemnice. To miasteczko jest dla niego schronieniem przed wszystkimi kłopotami tego świata. Ale do czasu… Kilkaset mil dalej z rąk FBI zostaje odbity jeden z najbardziej niebezpiecznych bossów narkotykowych – Gabriel Cortez. Siły specjalne całego stanu zostają postawione na nogi, ale na nic zdają się blokady dróg, śmigłowce i najnowocześniejszy sprzęt… Cortez bezlitośnie rozprawia się z każdym, kto usiłuje go zatrzymać. Ostatnią miejscowością na jego drodze ku wolności jest Sommerton Junction, a tam czeka go niespodzianka… Szeryf Owens nie lubi kłopotów, ale jeszcze bardziej nie znosi handlarzy narkotyków.