Przebudzenie Mocy – kapitalny materiał z planu
Trwa w najlepsze Comic-Con i to, na co czekała zdecydowana większość odwiedzających (a wraz z nimi reszta kinomańskiego świata), właśnie ujrzało światło dzienne. Materiał z “Przebudzenia Mocy”. Pewnie wiele osób czekało na najnowszy zwiastun, może na jakieś większe pojedyncze sceny, jednak J.J. Abrams postanowił dać zdecydowanie więcej i to pomimo tylko 3 minut i 42 sekund.
Pierwszy Making of najnowszej odsłony Gwiezdnych Wojen podnieci fanów jak nic innego od czasów zapowiedzi “Mrocznego Widma”. Tych bardziej wstrzemięźliwych w miłości całkowicie do siebie przekona. Powód jest dość błahy, acz wielce znaczący w kinie współczesnym: efekty analogowe. Kostiumy. Scenografia. Animatronika. Prawdziwe wybuchy i lecący na linkach aktorzy. Co więcej – wszystko na taśmie 35mm. Już pomijam kapitalny pomysł na obsadzenie w głównych rolach klasycznej obsady, co było pomysłem genialnym w swojej prostocie. Kino SF przyzwyczaiło nas ostatnio do efektownej sztuczności, do pikselozy wchodzącej w każdy kadr cyfrowego nośnika. Ba, przyzwyczaił do tego George Lucas, który wskrzesił swoje filmowe dziecię robiąc z niego plastikowego potworka.
J.J. Abrams mógł zrobić wszystko. A zrobił to:
To bardziej przekonuje do “Przebudzenia mocy” niż najbardziej efektowny zwiastun.