Reżyser “Mission: Impossible” skomentował niesławny wybuch złości TOMA CRUISE’A na planie
Na 12 lipca planowana jest premiera kolejnej odsłony Mission: Impossible, której gwiazdą po raz kolejny będzie Tom Cruise. Ekipa filmowa realizowała film zgodnie z protokołami bezpieczeństwa obowiązującymi na planie związanymi z koronawirusem. W 2020 roku do sieci trafiło nagranie, w którym słyszeliśmy jak Cruise gani dwóch członków ekipy za nieprzestrzeganie zasad, konkretnie stanie zbyt blisko siebie przed ekranem komputera.
“Jeśli jeszcze raz zobaczę, jak to robicie, już was tu nie ma”, krzyczał Cruise. Aktor dodał, że ludzie tracą swoje domy przez zamknięcie przemysłu filmowego, a on martwi się co noc o jego przyszłość i nie pozwoli na to, żeby prace na planie Mission: Impossible zostały przerwane, a przeprosiny nie sprawią, że na stołach pojawi się jedzenie. Na skutek wybuchu złości Cruise’a, kolejnego dnia kilka osób pracujących przy filmie złożyło wypowiedzenie.
Teraz tamtą sytuację skomentował reżyser Christopher McQuarrie.
To zdarzyło się w bardzo skomplikowanym i niepewnym czasie. Jesteśmy wdzięczni, że zostało odebrane to tak, jak chcieliśmy. Walczyliśmy o to, żeby ten przemysł przetrwał, ludzie mieli pracę, walczyliśmy o studio, kina. Wciąż to robimy. Cieszę się, że ludzie zdają sobie z tego sprawę.
W zeszłym roku o swój wybuch został zapytany sam Cruise podczas wywiadu z Empire. Aktor podkreślił, w jakim kryzysie była branża w tamtym czasie i zaznaczył, że sytuacja była bardzo napięta.
Powiedziałem, co powiedziałem. W tamtym czasie stawka była ogromna. Ale sprawa nie tyczyła się całej ekipy – ta opuściła plan na moją prośbę, to byli tylko wybrani ludzie.
Cruise zaznaczył, że po tym, jak zbeształ pracowników, prace na planie nie zostały już nigdy zawieszone i z powodzeniem trwają do dziś. Aktor wspomniał też o tym, jaką ulgę poczuł, gdy wstrzymane przez koronawirusa zdjęcia mogły znów ruszyć.