search
REKLAMA
Nowości kinowe

Ojciec Szpiler

Ewelina Świeca

23 marca 2014

REKLAMA

KINÓWKI.pl

„Ojciec Szpiler”, bałkańska komedia oparta na omyłkach, obśmianiu stereotypów, intrygach, parodii i absurdzie, jest krytyką poczynań kościoła katolickiego oraz obyczajowości małej chorwackiej społeczności. Codzienności mieszkańców wysepki (region Dalmacji) towarzyszy śródziemnomorski klimat i krajobraz. Ludzie żyją całkiem szczęśliwe oraz spokojnie, a banalną codzienność urozmaicają sobie miłością – oficjalną, ale w dużej mierze również nieoficjalną i potajemną. I wcale nie kłóci się to z ich wiarą oraz praktykami religijnymi. Z wykroczeń przeciwko szóstemu lub dziewiątemu przykazaniu zawsze można się wyspowiadać…

W zasadzie sytuacja jest akceptowana przez tamtejszy kościół. Jednak gdy na wyspę przyjeżdża ojciec Fabijan, młody i ambitny sługa boży, sytuacja się zmienia. Młodego księdza niepokoi, że odprawia pogrzeb za pogrzebem, a nie udziela żadnych chrztów i na żaden się nie zanosi. Powód? Mieszkańcy są wyjątkowo świadomymi kochankami – przykładnie korzystają z antykoncepcji. Ojciec Fabijan postanawia interweniować: staje się tytułowym ojcem Szpilerem (dobitność polskiego tłumaczenia…) i w niewidoczny sposób hurtowo uszkadza prezerwatywy. Pomaga mu miejscowy kioskarz, który tym samym łagodzi swój grzech, jakim jest sprzedawanie grzesznych artykułów. Do konspirującej dwójki dołączy zaangażowany ideologicznie aptekarz, który z kolei pozbawia mocy sprzedawane w aptece pigułki antykoncepcyjne. Metody spółki przynoszą rezultaty: pojawia się zapotrzebowanie na śluby oraz chrzty. Ale oczywiście pojawiają się nieoczekiwane przeszkody i problemy, a pomysł księdza Fabijana będzie miał swoje negatywne skutki, uruchomi lawinę niepożądanych zdarzeń.

Film stanowi opowieść-spowiedź księdza Szpilera, który nie raz bezpośrednio zwróci się do widza: doświadczymy jego myśli oraz wizji. W roli głównego bohatera-księdza wystąpił Krešimir Mikić, aktor o dość charakterystycznej urodzie i mimice, świetnie pasujący do roli niekonwencjonalnie zachowującego się księdza.

osfilhosdopadre

Do ukazania galerii barwnych i zabawnych, chociaż nieskomplikowanych bohaterów, którzy grzeszą oraz błądzą (chcąc użyć religijnego słownictwa) chorwacki reżyser, Vinko Brešan, wykorzystuje ciepłą kolorystkę zdjęć urokliwych krajobrazów nadmorskich oraz wnętrz (chociaż te drugie wyglądają nieco tekturowo i teatralnie). Zwrotom akcji towarzyszą urozmaicenia montażowe oraz żywiołowa ścieżka dźwiękowa bazująca na bałkańskiej muzyce. Tu ciekawostka – kompozytor, Mate Matišić,  jest jednocześnie autorem scenariusza tej komedii.

Metody działania ojca Szpilera, jego podejście do swoich obowiązków (do tego stanowisko biskupa) budzą śmiech i jednocześnie są osią tej komedii. Podobnie jest z wypaczoną i sparodiowaną moralnością, obyczajowością oraz katolicyzmem wyspiarskiej społeczności. Jak twierdzi reżyser, jego założeniem było rozbawić widzów w pierwszej części filmu, natomiast w drugiej, zbliżając się do finału spowiedzi ojca Szpilera – ma wybrzmieć krytyka kościoła i postępowania społeczeństwa. Owszem, krytyka wybrzmiewa, ale sposób ukazywania konsekwencji działań księdza oraz jego spółki, przez które zaczynają cierpień i ginąć mieszkańcy wyspy, to nie do końca zgrywa się z komediowym, lekkim charakterem „Ojca Szpilera”: ani to śmieszne (nie taki był zamiar), ale też nieprzekonująco pouczające czy smutne (a tak chyba planowano). Wartka akcja, zmienność historii jak w kalejdoskopie, ogólnikowo pokazywani bohaterowie-komedianci – to nie sprzyja wywołaniu powagi, tym bardziej, że cały czas mamy do czynienia z komediowymi zagraniami i tekstami.

„Ojciec Szpiler” to kino lekkie, niewymagające od nas większego zaangażowania, za to oferujące nam kilka zabawnych dialogów, scen oraz krytyczne spojrzenie na dzisiejsze „wypaczenia” katolicyzmu i katolików. Niby Chorwacja, ale równie dobrze mogą być one rozpatrywane w szerszej skali.

OjciecSzpiler-01

REKLAMA