ZACHARY LEVI z „Shazama!” twierdzi, że w Hollywood powstaje „dużo śmieci”. „Omijajmy takie filmy”

Po tym, jak Zachary Levi wzbudził kontrowersje swoimi komentarzami na temat strajku scenarzystów z WGA i SAG-AFTRA, do sieci trafiły kolejne wypowiedzi aktora – tym razem na temat poziomu filmów we współczesnym Hollywood.
Podczas Chicago Fan Expo, Levi stwierdził:
Czuję, że jest dużo treści z Hollywood, które powinny się znaleźć na śmietniku. Twórcy nie dbają o to, żebyście dostali naprawdę dobry produkt. Ile razy oglądaliście trailer i myśleliście: „O Boże, to wygląda super!”, a potem szliście do kina i dziwiliście się, że to tyle? Oni wiedzą, że gdy kupujecie bilet i zasiadacie w fotelu, już daliście im zarobek. Jedyny sposób, żeby to zmienić, to nie chodzić na śmieci. Musimy omijać takie produkcje. To pomoże.
Przypomnijmy, co Zachary Levi, mówił na temat strajków:
Nie mogę mówić o… To głupie, ale nie mogę mówić o moich poprzednich projektach. Nie mogę mówić o filmach, w których być może zagrałem superbohatera, czy o serialach, w którym być może grałem nerda pracującego w Best Buy. Nie mogę też mówić o filmach o księżniczkach, w których byłem najlepszym księciem. Nie wolno mi o tym mówić.
Później aktor wystosował oświadczenie, w którym naprostował swoją wypowiedź:
Zauważyłem, że moja wypowiedź została z kontekstu, więc chcę jasno wyjaśnić, że popieram strajk i uważam go za potrzebny, żebyśmy chronili siebie, scenarzystów i wszystkich pracowników. Nie możemy jednak zapominać o fanach. To oni wydają pieniądze i podróżują żeby porozmawiać z nami o naszej pracy, która dużo dla nich znaczy. Nasz biznes osiąga sukcesy dzięki fanów i myślę, że to ważne, żebyśmy to doceniali.