Ujawniono przyczynę śmierci Matthew Perry’ego

Pod koniec października w wieku 54 lat zmarł Matthew Perry, aktor najlepiej znany z roli Chandlera Binga w kultowym sitcomie Przyjaciele. Aktor został znaleziony w jacuzzi w swoim domu Los Angeles, a na miejscu nie znaleziono śladów wskazujących na przestępstwo czy spożywanie narkotyków. Po 1,5 miesiąca poznaliśmy przyczynę śmierci aktora.

Jak informuje „Deadline„, Matthew Perry zmarł z powodu „ostrej reakcji na ketaminę”, zgodnie z raportem toksykologicznym z Los Angeles County Medical Examiner’s Office. Czynnikami przyczyniającymi się do śmierci aktora były także utonięcie, choroba wieńcowa oraz efekty buprenorfiny (stosowanej w leczeniu uzależnienia od opioidów). Śmierć została uznana za wypadek.

Ketamina to lek, który łagodzi ból oraz powoduje odurzenie, dysocjację i euforię. Coraz częściej jest stosowany pod nadzorem medycznym w leczeniu depresji.

Urodzony 19 sierpnia 1969 roku Perry zyskał międzynarodową sławę dzięki Przyjaciołom, ale jeszcze zanim przyjął rolę Chandlera, pojawiał się w takich serialach, jak m.in. Dzieciaki, kłopoty i my, Second Chance oraz Home Free. Jego pierwszym filmem był Jimmy Reardon z Riverem Phoenixem z 1989 roku. Na dużym ekranie pojawiał się też m.in. w Polubić czy poślubić, Bohaterach z przypadku czy dylogii Jak ugryźć 10 milionów. W czasach po Przyjaciołach pojawiał się gościnnie w takich serialach jak np. Cougar Town czy Scrubs.

Otwarcie mówił o swoim uzależnieniu od narkotyków i alkoholu, które spowodowały jego inne zdrowotne problemy, m.in. wahania wagi oraz zapalenie trzustki. Pisał o nim choćby w swojej wydanej w zeszłym roku książce Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz.