search
REKLAMA
News

Śródziemie w wersji ostatecznej!

Jacek Lubiński

22 sierpnia 2016

REKLAMA

Jeśli nie macie jeszcze dość Hobbitów, Gandalfów, smoków, elfów i bijących się w piątkę armii – oczywiście wszystko w rozbuchanej do granic wersji Petera Jacksona – to mamy dobrą wiadomość. Chyba. Po tym jak Jackson doprowadził do końca trylogię Hobbita można się było spodziewać, że prędzej czy później – mimo wielu, naprawdę wielu wcześniejszych wydawnictw – w końcu ukaże się ona wraz z trylogią Władcy pierścieni w jednym boksie. I oto słowo stało się ciałem – cieszcie oczy:

LOTRUCE

Prezentowany zestawik, to – bagatela! – 30 płyt ze wszystkimi filmami (rzecz jasna w wersjach rozszerzonych – wersje kinowe zostaną dodane w postaci elektronicznych plików do ściągnięcia) oraz cały stos dodatków (z czego część, podobnie jak na wcześniejszych edycjach, umieszczona na płytach DVD), wliczając w to fizyczne bonusy pokroju szkicownika oraz reprodukcji graficznych projektów świata przedstawionego na filmowej taśmie. Całość zaprezentowana jako imitacja hobbiciej biblioteczki złożonej z pradawnych ksiąg obitych w skórę z pewnością robi wrażenie – podobnie zresztą jak i cena. Zapowiadany na październik br. zestaw kosztuje obecnie od 720 (obecna przecena) do 800 dolarów amerykańskich, czyli jakieś trzy tysiące złotych polskich według aktualnego kursu (plus koszty przesyłki).

Jeśli zatem macie te “parę groszy” na zbyciu i z radością wyczekujecie długich, zimowych wieczorów, podczas których będziecie mogli spokojnie zaparzyć sobie kakao i popykając fajką wsiąknąć w blisko 18 godzin sagi, to możecie śmiało zamawiać już przez Amazon. A potem modlić się, że gdy przyjdzie czas premiery, to nie tylko wszystko dojdzie w jednym kawałku, ale i nie zwróci na siebie podejrzeń celników. Całość wydaje Warner Bros. zatem przynajmniej blokada regionalna nie powinna stanowić problemu. Nie liczyłbym jednak ani na polski zestaw językowy dla opornych, ani tym bardziej na rodzimą wersję tego wydania (na razie ćmy nie donoszą nawet o europejskim odpowiedniku tego cacka). Jeśli takowa już by się pojawiła, z pewnością kosztować będzie jeszcze więcej.

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA