Od czasu wygranego przez Johnny’ego Deppa procesu z Amber Heard dużo mówi się na temat jej występu w sequelu Aquamana. Podczas rozpraw aktorka wspominała o tym, że grana przez nią Mera może mieć ograniczoną rolę, a nawet w ogóle nie pojawić się w filmie. Przypuszczenia te potwierdziły późniejsze plotki, według których postanowiono, że sceny z Heard zostaną usunięte z widowiska. Później w sieci pojawiły się kolejne doniesienia – tym razem w następstwie pokazu próbnego – z których wynikało, że rola Heard wcale nie jest taka mała.
Według plotek po pokazie, w wersji pokazanej widzom Heard była obecna w filmie od początku do końca, a jej czas ekranowy to 20-25 minut. Informacja ta wywołała negatywne reakcje wśród fanów Johnny’ego Deppa, którzy zaczęli powielać hashtag nawołujący do tego, by bojkotować film. Wczoraj portal Just Jared opublikował doniesienia od informatora, który twierdził, że Heard zostanie jednak usunięta z filmu, a rola Mery zostanie zagrana przez kogoś innego i dojdzie do dokrętek z udziałem Jasona Momoy i Nicole Kidman. Przedstawiciele „Variety” skierowali się z pytaniem do przedstawicieli aktorki, którzy zaprzeczyli plotkom.
Rozprzestrzenianie się plotek trwa od pierwszego dnia i jest wciąż takie samo – niewłaściwe, niewrażliwe i lekko szalone.
W następstwie Just Jared zaktualizowało swój tekst, potwierdzając, że osoba związana z filmem przekazała, że Heard wciąż jest obecna w obsadzie, choć inne źródła wciąż utrzymują, że dojdzie do recastu. Na ten moment przedstawiciele Warner Bros. nie skomentowali sytuacji.
Sama Heard niedawno udzieliła pierwszego wywiadu po procesie, w którym mówiła m.in. o tym, że w mediach społecznościowych traktowano ją nieuczciwie i że zawsze mówiła tylko prawdę.