Rian Johnson za sterami NOWEJ TRYLOGII GWIEZDNYCH WOJEN!
Dla Riana Johnsona Ostatni Jedi był dopiero początkiem podróży do odległej galaktyki – czytamy w oświadczeniu LucasFilm, które trafiło do internetu zeszłej nocy. Najnowsza część Sagi trafi do kin dopiero w przyszłym miesiącu, ale już wiemy, że Disney musi być zadowolony ze współpracy z jej reżyserem, bowiem powierzył Johnsonowi stworzenie zupełnie nowej trylogii dziejącej się w świecie Gwiezdnych wojen, ale oddzielonej od losów rodziny Skywalkerów i poświęconej bohaterom z zupełnie innej części galaktyki. Twórca będzie również reżyserem i scenarzystą pierwszej części nowej serii.
Kathleen Kennedy, stojąca na czele LucasFilm, w krótkim komentarzu odniosła się do oświadczenia:
Wspaniale pracowało nam się z Rianem przy Ostatnim Jedi. Ma niezwykłą moc kreatywną i obserwowanie jego procesu twórczego przy tym filmie było jednym z moich najlepszych zawodowych doświadczeń. Rian stworzy niezwykłe rzeczy z pustym płótnem nowej trylogii.
Również Rian Johnson i Ram Bergman, wieloletni współpracownik Johnsona i producent przynajmniej pierwszej części nowej trylogii, skomentowali swój angaż:
Gwiezdne wojny to najwspanialsza współczesna mitologia i mamy niezwykłe szczęście, że możemy być jej częścią. Nie możemy się doczekać dalszej pracy przy nowej serii filmów.
Podobne wpisy
Na razie nie znamy żadnych szczegółów dotyczących tego niespodziewanego projektu, ani tym bardziej dat premier poszczególnych części.
W głowie pojawiły mi się dwa pytania. Po pierwsze – czy oznacza to odejście od planów LucasFilm na kolejne, pojedyncze spin-offy? W końcu zarówno Łotr jeden, jak i Solo powstały (powstają) z mniejszym lub większym bólem, a wszystkie informacje o trzecim filmie zatrzymują się na poziomie plotek. Po drugie i najważniejsze – o czym będą filmy Johnsona? Możliwości jest wiele – wydarzenia sprzed Sagi, Wojny Klonów, luka między trylogiami Lucasa, upadek imperium rozpoczęty w Powrocie Jedi czy w końcu losy galaktyki po dziewiątej części tworzonej przez J.J. Abramsa.
Pozostaje czekać na kolejne informacje!
Filip Pęziński