Reżyser LEGIONU SAMOBÓJCÓW wspomina istotną zmianę w scenariuszu filmu
Legion samobójców Davida Ayera jest jedną z najgorzej przyjętych odsłon kinowego uniwersum DC. Nie jest tajemnicą, że produkcja filmu była trudna, a jego ostateczny kształt różni się od pierwotnie zakładanego – przyczyniło się to choćby do zmarginalizowania roli Jokera w wykonaniu Jareda Leto. Finalna wersja Legionu samobójców mocno razi i nie zadowala samego Ayera, który zaznaczał, że jego wizja znacząco różni się od tego, na co nalegało studio.
Temat filmu często jest poruszany na twitterowym koncie Ayera, który wchodzi w rozmowę z fanami i odpowiada na ich pytania. Jeden z nich spytał niedawno, czy losy jednej z postaci – Diablo – rzeczywiście miały potoczyć się inaczej (w finalnej wersji postać nie przeżywa). Ayer odpowiedział:
Diablo oryginalnie nie ginął, zaś Harley i Deadshot zostawali parą. Zostało to zmienione podczas dokrętek.
To właśnie wspomniane dokrętki były wskazywane jako powód dla którego ostateczny kształt filmu okazał się niezadowalający dla publiki. W Legionie samobójców Harley Queen i Deadshot, grani przez Margot Robbie i Willa Smitha, nawiązują przyjaźń, ale ostatecznie to Joker pozostaje wybrankiem bohaterki – zresztą to właśnie na tym opiera się poniekąd punkt wyjściowy Ptaków nocy.
Czy uważacie, że wątek Harley i Deadshota mógłby uatrakcyjnić film i relację między bohaterami?