Producent serialu LOKI wyjaśnił, dlaczego rola Jonathana Majorsa pozostała bez zmian w 2. sezonie

W marcu pod zarzutem napaści na swoją partnerkę podczas domowej awantury aresztowany został Jonathan Majors. Na skutek oskarżeń współpracę z aktorem zakończyła agencja, która do tej pory go reprezentowała, a Majors stracił rolę w kilku projektach. Późnij dowiedzieliśmy się, że kolejne kobiety zgłaszają się ze swoimi historiami o aktorze, który miał się nad nimi znęcać.
Prawniczka aktora zapewnia od początku, że aktor jest niewinny i są nagrania oraz wiadomości, które to potwierdzają. Sprawa nie została jednak jeszcze rozstrzygnięta prawnie. Majorsa zobaczymy wkrótce jako Kanga (a właściwie jego dwie inkarnacje, nazywane He Who Remains oraz Victor Timely) w drugim sezonie serialu Loki. W nowym wywiadzie producent serialu Kevin Wright opowiada o tym, czy oskarżenia ciążące na Majorsie miały jakiś wpływ na ostateczny kształt sezonu.
Nie. To pierwsza seria Marvela, w której nie były potrzebne dokrętki. To, co widzicie na ekranie, to historia, którą chcieliśmy opowiedzieć. Mieliśmy konkretny pomysł na to, jak to ma wyglądać i znaleźliśmy sposób, by to pokazać.
Na dodatkowe pytanie, czy były rozmowy o tym, by jednak zdecydować się na zmianę konceptu w obliczu sytuacji z Majorsem, Wright odpowiedział:
Nie, a bierze się to z tego, że na ten moment wiem dokładnie tyle, co ty. Robienie czegokolwiek bez wiedzy, jak rozstrzygnie się ta sprawa, wydawało się zbyt pochopne.
Drugi sezon Lokiego zadebiutuje w piątek.