„Obcy: Romulus”. Reżyser chciał zataić przed widzami, co oglądają. „Dajmy przypadkowy tytuł”

Obcy: Romulus zarobił 350 mln dolarów i zebrał pozytywne recenzje – nazywany był nawet najlepszą częścią serii od czasu Obcego: Decydującego starcia Jamesa Camerona. Fede Álvarez zdradził niedawno, że zanim przystąpił do realizacji filmu, miał pomysł, aby ukryć przed widzami, że Romulus to część cyklu o Obcym.
Reżyser opowiedział podczas Q&A dotyczącego filmu:
Zaczęliśmy o tym filmie rozmawiać, gdy Ridley kręcił „Przymierze”. Kiedy przedstawiłem pomysł na historię, spytali mnie, jaki film chciałbym zrobić. Odpowiedziałem: „Może spin-off? Ale nie nazywajmy go „Obcy”. Dajmy przypadkowy tytuł pasujący do science fiction. Pokażemy jakieś dzieciaki i planety. W końcu wejdą do pomieszczenia, a tam będzie jajo”. Wyobraźcie sobie: widzowie podczas SXSW oglądają to premierowo, a po 30 minutach orientują się, że to „Obcy”. To był oryginalny plan.
Ten plan nie doszedł do skutku, ale Álvarez dbał o to, by przed premierą do sieci nie wyciekła przynajmniej informacja o tym, że w filmie pojawia się android Rook o wyglądzie zmarłego Iana Holma. Scena ta wzbudziła zresztą kontrowersje, a efekty wizualne były poprawiane już po premierze w kinach.