MICHAEL CERA opowiedział o kryzysie spowodowanym “Supersamcem”. Nie wiedział, czy chce być aktorem
Już za kilka dni w kinach pojawi się Barbie. Gwiazdami filmu są Margot Robbie i Ryan Gosling, ale w jednej z ról zobaczymy także Michaela Cerę. Aktor znany jest m.in. z lubianej komedii Supersamiec – w nowym wywiadzie zwierzył się z tego, jak czuł się zdobyciu sławy dzięki tej produkcji.
Cera w rozmowie z The Guardian mówi:
To było przytłaczające. Nie wiedziałem, jak poradzić sobie z chodzeniem po ulicy. Sława sprawia, że czujesz się niekomfortowo w swojej skórze, czujesz się dziwnie i paranoicznie. Wiązały się z tym też świetne rzeczy i poznałem wielu fantastycznych ludzi, ale doświadczyłem też sporo złej energii, z którą sobie nie radziłem. Przykładem są pijani ludzie – kiedy cię rozpoznają, są entuzjastyczni, ale też toksyczni. Kiedy jesteś dzieciakiem, ludzie myślą, że mogą cię łapać. Nie wiedziałem, jak stawiać swoje granice.
Aktor dodał:
Był moment, w którym chciałem przyjmować role, które mogłyby mnie uczynić bardziej sławnym. Miałem kryzys i nie podobała mi się skala tego wszystkiego. Nie wiedziałem, czy nadal chcę być aktorem. Miałem już kontrakt na występ w Scottcie Pilgrimie i to zrobiłem, a potem czułem oczywiście wdzięczność, że tak się stało. Ogółem chciałem być aktorem, który może cieszyć się codziennym życiem.
Barbie trafi na ekrany 21 lipca.