JENNIFER LAWRENCE za rolę w “Nie patrz w górę” zarobiła mniej niż Leonardo DiCaprio. Aktorka komentuje
Adam McKay – twórca m.in. Vice oraz Big Short – już wkrótce pokaże widzom nowy film. Nie patrz w górę opowie o astronautach z niższego szczebla, którzy próbują uświadomić ludzi, że do Ziemi zbliża się asteroida zdolna zniszczyć całą planetę – nikt im jednak nie wierzy.
Lista nazwisk w obsadzie robi wrażenie – w filmie wystąpią Jennifer Lawrence, Leonardo DiCaprio, Cate Blanchett, Jonah Hill, Himesh Patel, Timothée Chalamet, Ariana Grande, Kid Cudi, Matthew Perry i Tomer Sisley. Lawrence i DiCaprio grają wspomnianych astronautów. McKay pisał rolę Lawrence z myślą o tej właśnie aktorce (według reżysera nikt nie gra złości lepiej niż ona). Lawrence znajduje się na szczycie listy płac, nie przekłada się to jednak na najwyższe zarobki. Jak ujawniło “Variety”, aktorka zarobiła pięć milionów dolarów mniej od swojego kolegi po fachu (konkretnie 25 milionów przy 30 milionach DiCaprio). Lawrence nie martwi jednak ta sytuacja.
Tak, widziałam to. Wiecie, Leo zapewni filmowi więcej pieniędzy niż ja. Mam wielkie szczęście i jestem zadowolona z umowy. Zauważyłam jednak, i reszta kobiet z branży zapewne też, że w innych sytuacjach pytania o równą płacę są bardzo niekomfortowe. Jeśli masz wątpliwości na temat czegoś, co wydaje się niesprawiedliwe, mówi ci się, że to nie podział ze względu na płeć, ale nikt nie jest w stanie powiedzieć, o co naprawdę chodzi.
Pierwszy widzowie są zgodni, że Nie patrz w górę to doskonała, jednocześnie przezabawna i przerażająca satyra niesiona doskonałymi występami aktorskimi, na czele z Leonardem DiCaprio, który z powodzeniem gra rolę nietypową dla siebie. Dzieło McKaya ma według widzów duże szanse w sezonie nagród i już teraz jest nazywane “współczesnym Doktorem Strangelove’em“.
Film 10 grudnia pojawi się w wybranych kinach, a 24 grudnia na Netfliksie.