search
REKLAMA
News

Escapizm Roberta Rodrigueza, czyli kto ucieknie z Niu Jorku?

Jacek Lubiński

26 marca 2017

REKLAMA

Ucieczka z Nowego Jorku oraz remake – te dwa słowa niczym bumerang powracają wśród włodarzy Hollywood od blisko dwóch dekad. Przed nami kolejny odcinek tej telenoweli bez końca, o której poprzednim rozdziale pisaliśmy szerzej TUTAJ. Co się zmieniło przez ten czas?

Papcio Carpenter dalej chce produkować (czyt. opieprzać wszystkich w ekipie), a czynić to będzie wespół z gośćmi z The Picture Co. – Andrew Roną i Alexem Heinemanem, odpowiedzialnymi dotychczas między innymi za tak różnorodne hity jak Non-Stop, Project X oraz Koralina i tajemnicze drzwi. Projekt ma ruszyć jeszcze pod koniec tego roku, acz nie wiadomo, czy chodzi o preprodukcję, czy faktyczne wejście na plan i krzyczenie “akcja!”. Oczywiście zachłanność studia przewiduje od razu uruchomienie całej franczyzy aka serii filmów.

Jeśli nie odejdziecie zniszczymy scenariusz sequela remakeu

Niejako dobrą wiadomością są plotki na temat reżysera – ponoć w bardzo zaawansowanym stadium są rozmowy z Robertem Rodriguezem, którego przedstawiać nie trzeba. Z jednej strony jest to gość jak najbardziej pasujący i zapewne mogący faktycznie wnieść coś do ogólnej jakości remake’u/reboota, nadać mu konkretny styl, być może nawet wywalczyć dorosłą kategorię wiekową.

Z drugiej strony Robcio najlepsze lata zdaje się mieć za sobą. Jego ostatni naprawdę dobry projekt to obchodząca właśnie dziesiątą rocznicę kolaboracja z Quentinem Tarantino przy okazji Grindhouse. Całą obecną dekadę twórca ten spędził na odcinaniu kuponów od własnych dzieł – a to żart pod tytułem Maczeta przerobił na dwie mało śmieszne fabuły, a to wymęczył drugą część Sin City, a w końcu Od zmierzchu do świtu przekuł w serial telewizyjny. Bida panie, bida z tacos (i nędzą). Jednakże jego bliski zatwierdzenia angaż nie dziwi, jeśli spojrzy się na tą słit focię z tłiterka sprzed ponad roku.

Czyżby już wtedy trwały kuluarowe pertraktacje przy piwku? Co ciekawe, Rodriguez współpracował wcześniej także z Carpenterem, przy okazji projektu sieci El Rey Network The People’s Network Showcase – serii krótkometrażówek tematycznych od reżyserów kina niezależnego. Jak nietrudno się domyśleć, to kolejna karta przetargowa w ręku Teksańczyka.

Jeśli kliknęliście w link do starego newsa, to zapewne wiecie, kto, co i jak. A jeśli nie, tak sprawa prezentuje się w dużym skrócie:

Prawa do filmu, za który odpowiadało Avco Embassy miało Studiocanal (odpowiedzialne za domową dystrybucję w Europie), od którego 20th Century Fox je odkupiło. Skrypt napisał Neil Cross – twórca sukcesu brytyjskiego serialu Luther – którego nowa wizja, jeśli wierzyć plotkom i pogłoskom wychodzącym od samego zainteresowanego, niewiele ma wspólnego z duchem oryginału i bije po oczach licznymi dopowiedzeniami (również z przeszłości Snake’a Plisskena). Michael Ireland (Sierota) nadzoruje jego zapędy.

W międzyczasie Fox wypuści inny film Rodrigueza, oparte o kultową japońską mangę Alita: Battle Angel, czyli – w jeszcze większym skrócie – przygody kobiety-cyborga w XXVI wieku. Słyszeliście już kiedyś ten tytuł, bo przez lata był mokrym snem Jamesa Camerona, który teraz, wzorem Carpentera, ogranicza się jedynie do krzesełka producenckiego. W obsadzie Rosa Salazar, coraz popularniejszy Mahershala Ali, śliczna Jennifer Connelly, obowiązkowa Michelle Rodriguez (brak pokrewieństwa) i Christoph Waltz (zapewne w roli bad guya). Data premiery to lipiec przyszłego roku.

Czy do tego czasu światło dzienne ujrzą konkrety nowej Ucieczki z Nowego Jorku? Plakat? A może nawet zwiastun? Spot okolicznościowy? Viral? Zapowiedź teasera? Patrząc w jakich bólach powstaje z niebytu Snake, nie liczyłbym na to (choć aż prosi się o wykorzystanie cytatu “Snake Plissken… I’ve heard of you. Heard you were dead!”). Jakby nie było, czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Snake też czeka, bo w końcu ileż można…

Byle dziś Hauk

 

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/