search
REKLAMA
News

EDWARD NORTON: “Kina rujnują filmy!”

Łukasz Budnik

16 października 2019

REKLAMA

Przy okazji promocji swojego nadchodzącego filmu pt. Motherless Brooklyn Edward Norton odniósł się do wypowiedzi Stevena Spielberga, według którego Netflix stanowi zagrożenie dla doświadczania filmów w kinie i powinien być nominowany do nagród telewizyjnych, a nie Oscarów. Norton nie zgodził się z reżyserem dodając, że Netflix robi więcej dla kin, niż… one same.

Norton wyraził uznanie dla poczynań Netflixa i podparł się przykładem Romy, w którą serwis włożył mnóstwo pieniędzy oraz doprowadził do tego, że nakręcony w czerni i bieli hiszpańskojęzyczny film wyświetlany był w kinach na całym świecie. Mniej serdeczny był wobec kinowych sieciówek.

Wielu znanych mi filmowców i operatorów twierdzi że ponad 60% amerykańskich kin nastawia projektory na połowę wymaganej w kontrakcie jasności. Dostarczają gówniany dźwięk i ciemny obraz, a nikt nie wyraża wobec tego sprzeciwu. (…) Gdyby kina spełniały swoje zadanie, ludzie mówiliby “Niesamowite, tego nie zobaczę w domu”. Chciałbym, żeby ludzie żądali zwrotu pieniędzy za bilety jeśli film jest za ciemny, bo płacą przecież za dodatkowe doświadczenia.

Na jakość kin narzekał też ostatnio Hugh Grant, choć w nieco innym kierunku – po seansie Jokera aktor wyraził dezaprobatę wobec tego, jak nieznośnie głośny był film na jego pokazie. Na Twitterze zawtórowało mu wiele ludzi, zgadzając się z tym, że ustawienia głośności nie sprzyjają odpowiedniemu cieszeniu się filmem.

Czy i wy macie podobne doświadczenia w związku z odbiorem filmu w rodzimych kinach? Wolicie oglądać premiery na dużym ekranie, czy nieco później, w domowym zaciszu? 

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA