search
REKLAMA
News

Alexander Skarsgård ma pomysł na nowego Bonda. Tyle że w szwedzkim stylu

Gwiazdor twierdzi, że mógłby wcielić się w szwedzką wersję Jamesa Bonda.

Natalia Hluzow

5 maja 2025

Alexander Skarsgård
REKLAMA

Znalezienie nowego agenta 007 od lat stanowi spory problem. A odkąd prawa do serii przejął Amazon, przyszłość Jamesa Bonda stoi pod poważnym znakiem zapytania. Tymczasem Alexander Skarsgård ma już gotowy pomysł: skandynawski Bond. Taki, który popija kawę z biurowego ekspresu zamiast wstrząśniętego martini.

Alexander Skarsgård udzielił niedawno wywiadu The Times, w którym wspomniał m.in. o swojej młodzieńczej decyzji o wstąpieniu do szwedzkiej armii… z miłości do Jamesa Bonda.

Zrobiłem to, bo miałem 19 lat i nie wiedziałem, co chcę robić w życiu, a chciałem być Jamesem Bondem przez 18 miesięcy – powiedział gwiazdor Wielkich kłamstewek.

Zapytany, czy dziś widziałby siebie w roli Agenta 007, na którą wciąż jest wakat, Skarsgård zaproponował własną, oryginalną wizję.

Mógłbym być bardzo uprzejmym, dyplomatycznym, szwedzkim Jamesem Bondem, który negocjuje. Nie będzie żadnej przemocy. Tylko posiedzenia zarządów, podczas których wszyscy próbują dojść do konsensusu, są zestresowani i za wszelką cenę chcą uniknąć kłótni czy komplikacji – to bardzo szwedzkie. Sprzedam ten pomysł – stwierdził aktor.

Skarsgård zdobył rozgłos za sprawą roli w Czystej krwi. Dał się zapamiętać także jako przemocowy mąż Nicole Kidman w Wielkich kłamstewkach. Ostatnio mogliśmy oglądać go w Wikingu, Sukcesji i Infinity Pool, a już niebawem pojawi się w serialu Pamiętniki Mordbota od AppleTV+, gdzie wcieli się w androida pracującego jako ochroniarz dla ludzi na odległych planetach. Jak sam przyznaje, po serii mroczniejszych ról, sięgnięcie po komedię to prawdziwa frajda.

Frajdą z pewnością byłoby też oglądanie Skarsgårda w roli Bonda – zarówno tego zmyślonego, szwedzkiego, jak i oryginalnego – prosto z MI6.

Natalia Hluzow

Natalia Hluzow

Miłośniczka twórczości Tarantino, Nolana, Waititiego, kina superhero i serialu „The Office” (US!) wychowana na „Władcy pierścieni” i „Zabójczej broni”. Za synonimy filmowego arcydzieła uważa „Fight Club”, „Bękarty wojny” i „Incepcję”. Jej najnowszą miłością jest „Batman” Matta Reevesa. Na przekór stereotypom dotyczącym osób po szkołach filmowych, ponad wszystko kocha kino mainstreamowe i wszelkie toczące się w jego ramach gry intertekstualne. Nienawidzi wydumanych dialogów, papierowych postaci i kiedy twórcy wątpią w inteligencję widza.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA