Jakub Koisz
AMERICAN HUSTLE. Niewiele przeszkadza
Dobro. Samo dobro na ekranach. Tyle dobra, w dodatku chodzącego dwójkami, bo jeśli się lubi kino o wielkich przekrętach, to właśnie zaczął...
Młoda krytyka się bawi
Niebawem „Nimfomanka”. Wielu krytyków filmowych już widziało, ja nie widziałem. Cienki Bolek ze mnie, ale cóż poradzić, na razie nadrabiam...
Opowiem Wam sylwestrową bajkę o życiu
Dzisiaj będzie krótko, bo opowiem Wam ładną historię. O nich. Kinomanach. ...
Paląc papierosa z Bogartem i Gardner
Czytam rozmowy z Avą Gardner autorstwa Lawrence’a Grobela, popijam kawę i właśnie chciałem sięgnąć po papierosa, choć od kilkunastu dni –...
Kalifornia i udręka rozdziałów
Pisanie nie jest podniecające dla ogółu społeczeństwa. To nie taniec, śpiewanie, ciuszki i odgrywanie ról. Do momentu wyboru drogi życiowej,...
Mizoginizm i seriale
Oglądam jednym ciągiem „The Newsroom”, „Community” oraz „Parks and Recreation”, w tej właśnie kolejności. Pytam więc znajomego,...
Król Lew i porno z kwiaciarni
Rzuciłem dzisiaj okiem na fragmenty „Króla Lwa”. Ciągle robi wrażenie, jednak zdałem sobie sprawę, że minęło prawie… 20 lat od kiedy...
Ku chwale ekranowego hedonizmu
Od jakiegoś czasu muszę oglądać w drodze do pracy wielki plakat reklamujący nowy program MTV, czyli głośny jeszcze przed premierą „Warsaw...