“Penny Dreadful” – recenzja siódmego odcinka
No i jesteśmy na ostatniej prostej. Jeszcze tylko jeden odcinek dzieli nas od zakończenia pierwszego sezonu serialu Johna Logana. Tymczasem siódma odsłona “Penny Dreadful” na stronie IMDb otrzymała od widzów piorunująco wysoką ocenę 9,4/10, czyli jak dotychczas najwyższą. I choć odcinek faktycznie był kapitalny, pozwolę się z tą oceną nie do końca zgodzić…
“Possession” w 100% skupia się na opętaniu Vanessy Ives, co sygnalizowała już finałowa scena poprzedniego epizodu (Eva Green unosząca się w powietrzu). Napięcie jest, zaskoczenie jest, groza jest. Meble, książki oraz inne graty unoszą się w powietrzu i efektownie rozbijają o ściany. Charakteryzacja wyczerpanej i poranionej Green robi słuszne wrażenie, podobnie jak jej ekspresyjna i zaangażowana gra aktorska. Brudny i nadzwyczaj, szczególnie na standardy telewizyjne, pełen wulgarności język, jakim posługuje się opętana przez Szatana Ives, nie przestaje szokować. Wszystko stoi także na wysokim poziomie merytorycznym i emocjonalnym. Ale…
Ale to wszystko, jakkolwiek efektowne, ciągnie się już ciut przydługo, a serial zbyt wiele miejsca poświęca postaci granej przez Evę Green. W odcinku siódmym postać monstrum Frankensteina pojawia się już tak bardzo epizodycznie, jakby twórcy chcieli nam jedynie przypomnieć o jego istnieniu i roszczeniach względem stwórcy. Ok, żeby być sprawiedliwym, jeszcze nauka strzelania doktora Frankensteina przez Ethana Chandlera, popycha nieco do przodu wątek Frankenstein / potwór.
Zaczynam się zastanawiać, czy w finałowym epizodzie numer 8, John Logan będzie chciał pozamykać wszystkie mikro-opowieści poświęcone poszczególnym bohaterom (czy córka Sir Malcolma się odnajdzie, czy Frankenstein stworzy kobietę-potwora, czy Ethan Chandler jest kimś więcej niż człowiekiem? itd.) czy też wszystkie wątki zostanę przeciągnięte na, zapowiedziany na 2015 rok, sezon nr 2.
Jeśli to pierwsze, jestem pełen obaw, czy jeden odcinek wystarczy na sensowne i płynnie wynikające z fabuły zwieńczenie wszystkich epizodów i poświęcenie należytej porcji uwagi każdej z postaci dramatu. Jeżeli John Logan wybierze drugie rozwiązanie i szukanie córki Malcolma nie zakończy się w ostatnim odcinku, serial podąży zapewne drogą m.in. “Twin Peaks”, gdzie postawione w pilocie pytanie / motor napędowy fabuły: “Kto zabił Laurę Palmer?” pozostało bez odpowiedzi do końca serialu.
Tradycyjnie już pochwalę jednego aktora, który w danym odcinku zdawał się grać pierwsze skrzypce. Tym razem prawdziwe aktorstwo pokazał wreszcie Josh Hartnett, ujawniający kolejne ze swoich tajemniczych oblicz. Wespół z Evą Green stworzył iście koncertowy duet, a finałowe “ratowanie” Vanessy Ives przyprawiło mnie o prawdziwe ciarki.
Nawiedzenie Vanessy – SPOJLER – skończyło się (choć czy na pewno? 🙂 wraz z finałem “Possession” – KONIEC SPOJLERA. Mam więc nadzieję, że teraz akcja skupi się bardziej na, nieco zaniedbanym, wątku Frankenstein / monstrum, oraz że wreszcie dowiemy się w co i czy w ogóle zmienia się nocami Ethan Chandler. A czy wydarzy się to w finałowym epizodzie, czy też będziemy musieli poczekać do nowego sezonu, dowiemy się już wkrótce.
Ocena 9/10
Odwiedź Blog autora:
CinemaFrankenstein.blogspot.com