CinemaFrankenstein: po plecach do celu

Wpis pochodzi z bloga CinemaFrankenstein, prowadzonego przez Rafała”Duxa” Donicę.
Czternastego maja w sieci zadebiutował pierwszy oficjalny, w dodatku trójwymiarowy poster do filmu „I, Frankenstein” (zobacz info), którego premiera przewidziana jest na styczeń 2014. Choć nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości wykonania, jego zawartość kojarzy mi się trochę – niestety – z wyrobem „Van Helsingo” tudzież „Underworldo”-podobnym. Szczególnie niepokoją mnie latające wilkołaki, a nade wszystko ostrze trzymane w dłoni przez Aarona Eckharta, choć w komiksie potwór śmigał z wielką spluwą w garści. Jeśli już film ma przypominać konwencją któryś z wyżej wymienionych tytułów, niech to będzie pierwszy „Underworld”. Tymczasem najważniejsze, że kampania promocyjna „I, Frankenstein” nabiera rozpędu i teraz wypada już tylko czekać na pierwszy trailer lub teaser. Żeby nie ograniczać się tylko do suchej prezentacji postera „I, Frankenstein”, w dalszej części wpisu postanowiłem zamieścić słów kilka na temat koncepcji plakatów z „bohaterem odwróconym plecami”, stosowanych głównie w promocji kina akcji i SF, w który to nurt „I, Frankenstein” właśnie się wpisał. Miał to być krótki artykuł + kilka przykładowych plakatów, ale sprawy wymknęły się spod kontroli i przez przypadek udało mi się stworzyć największy w sieci zbiór „filmowych pleców”…
Idea bohatera stojącego na plakacie plecami do widzów, często trzymającego w dłoni jakąś broń i patrzącego na COŚ istotnego przed sobą (dom, w którym czeka opętana Regan w „Egzorcyście”, budynek mieszkalny pełen zbirów w „The Raid”), nie jest odkryciem ostatnich lat, choć to właśnie dziś zaobserwować możemy istny wysyp, a wręcz nadmiar tego rodzaju posterów. O co w tym zabiegu artystycznym w ogóle chodzi? Dlaczego zamiast twarzy znanego aktora, na plakacie pokazuje się nam tył jego głowy, lub tylko kawałek twarzy odwrócony, przeważnie przez lewe ramię, w naszym kierunku? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi… nie, nie o pieniądze, lecz o nadanie bohaterowi cech ogólnie pojętej, przepraszam za mój francuski, za-je-bis-toś-ci. Czyli jednak o pieniądze, bo dobrze sprzedany bohater na intrygującym plakacie przełoży się na ilość sprzedanych biletów do kina.
Bywa, że plecy bohatera/bohaterów (lub jakiejś postaci drugoplanowej) goszczą tylko na tzw. teaser-poster, czyli na jednym z plakatów poprzedzających ten ostateczny, oficjalny („Władca pierścieni: Dwie wieże” – Saruman, „Mroczny rycerz” – Joker, „Ghost Rider 2” – Ghost Rider na motorze).
Jakie są cechy charakterystyczne „obrażonego” bohatera? Skoro odwrócony plecami, znaczy skłócony ze światem, idący własną drogą, nieoglądający się na prawo / reguły / zasady. To często samotnik, cynik, odszczepieniec, twardziel, straceniec, ostatni sprawiedliwy, ale zawsze dumny, twardy i hardy, charakterny, zwarty i gotowy do działania. Patrzący w kierunku, lub idący do celu… Słowem bohater odwrócony to bohater tajemniczy. Tanio skóry nie sprzeda, nie da się łatwo rozgryźć; niekiedy pozując plecami do obiektywu zdaje się stać na życiowym rozdrożu („Spider-man 2” – Peter trzymający maskę w dłoni). Taki bohater (a często antybohater), nie ma zamiaru pozować jak model prężąc klatę, bo ma cały świat albo do uratowania, albo kompletnie gdzieś. Taki bohater jest ciekawy, a plakat z jego „tyłem” przyciąga wzrok.
Zdarzają się też „plecy” w ujęciu żartobliwym: uciekający więźniowie z „Bracie, gdzie jesteś”, kot z szablą z „Kota w butach” (parodia plecowych plakatów) czy damskie pupy wciśnięte w lateks na plakacie „Aniołków Charliego 2”.
Zapewne zaraz mnie ktoś sprostuje, ale z tego co mi się wydaje, nurt „pleców bohatera” zapoczątkował na poważnie Clint Eastwood w „Bez przebaczenia”. Przed nim były nieco mniej rzucające się w oczy plecy samego Charliego Chaplina („The Kid”), „Egzorcysty” przed domem Regan, czy Kanedy zmierzającego do swojego motoru w „Akirze”. W ciągu ostatnich dekad stojące tyłem postaci mogliśmy podziwiać coraz częściej, a prawdziwy wysyp nastąpił… w ostatnich latach, a najbardziej obrodził pod tym względem ten rok. Niemal wszystkie ważniejsze tytuły akcji i SF („Elysium”, „Oblivion”, „After Earth”, „Star Trek Into Darkness”, „Olimp w ogniu”, „RED 2”, „Szybcy i wściekli 6” oraz oczywiście „I, Frankenstein”) chcą się w 2013 roku wybić na plecach bohaterów.
Zapraszam zatem na szybki przegląd zatytułowany „Po plecach do celu”!
Jeśli według was brakuje jakiegoś plakatu, zostawcie proszę info w komentarzu.
Gwiazdką oznaczyłem plakaty, które są w moim posiadaniu.
1921
1973
1988
1992
1998
2000
2001
2002 *
2003
2003 *
2003
2003
2004
2004
2004 *
2004
2005
2005
2005
2005
2006
2006
2007
2007
2007
2007
2007 *
2007
2008
2008
2008
2009
2009
2009
2009
2009
2010
2010
2010
2010
2010
każdy z bohaterów dostał po plecach 😉
2010
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2012
2012
2012
2012
2012
2012
2012
2013
2013
2013
2013
2013
2013
2013
2013
Przy doborze plakatów korzystałem z pomocy wujka Google,
stron catherinelapointe.blogspot.com i awesomenator.com
oraz własnej pamięci, a kilka fajnych plakatów podrzucili
Grzegorz Fortuna i Rafał Oświeciński – dzięki!