Zachary Levi prostuje swoją wypowiedź o “głupiej zasadzie” dotyczącej strajku aktorów
Od kilku tygodni scenarzyści z WGA i aktorzy z SAG-AFTRA strajkują między innymi ze względu na niskie płace oraz brak regulacji związanych z AI. Choć większość aktorów popiera to działanie, są i głosy sprzeciwu.
Ostatnio głos na ten temat zabrał Stephen Amell, znany m.in. z roli w serialu Arrow, czym wzbudził kontrowersje. Aktor stwierdził:
Wspieram członków organizacji i jestem po ich stronie, ale nie popieram strajku. Myślę, że jest to redukcyjna taktyka negocjacyjna i uważam, że cała ta sprawa jest niesamowicie frustrująca. Myślenie, że takie działanie mają sens w kontekście seriali takich, jak mój [“Heels”], jest krótkowzroczne.
Przypomnijmy, że aktorzy biorący udział w strajku nie mogą promować swoich filmów czy seriali lub pisać o nich w mediach społecznościowych, a także brać udziału w festiwalach. Między innymi z tego powodu daty premiery kilku filmów (np. Challengers z Zendayą) zostały już przesunięte. Teraz kilka słów dodał Zachary Levi, który podczas spotkania z fanami w Manchesterze stwierdził:
Nie mogę mówić o… To głupie, ale nie mogę mówić o moich poprzednich projektach. Nie mogę mówić o filmach, w których być może zagrałem superbohatera, czy o serialach, w którym być może grałem nerda pracującego w Best Buy. Nie mogę też mówić o filmach o księżniczkach, w których byłem najlepszym księciem. Nie wolno mi o tym mówić.
Levi nawiązuje oczywiście do swoich ról w Shazamie!, Chucku oraz Zaplątanych. Kilka tygodni temu aktor popierał strajki na Instagramie.
Stephen Amell crying about the #SAGAFTRA strike guidelines now we have Zachary Levi… pic.twitter.com/PnDyRuHfGL
— ⚡️PJ⚡️🥥🌴 (@PJocky82) August 3, 2023
Podobnie jak wcześniej w przypadku Amella, także Levi wzbudził swoimi komentarzami konsternację na Twitterze.
AKTUALIZACJA: Levi wystosował oświadczenie, w którym naprostował swoją wypowiedź:
Zauważyłem, że moja wypowiedź została z kontekstu, więc chcę jasno wyjaśnić, że popieram strajk i uważam go za potrzebny, żebyśmy chronili siebie, scenarzystów i wszystkich pracowników. Nie możemy jednak zapominać o fanach. To oni wydają pieniądze i podróżują żeby porozmawiać z nami o naszej pracy, która dużo dla nich znaczy. Nasz biznes osiąga sukcesy dzięki fanów i myślę, że to ważne, żebyśmy to doceniali.