Ridley Scott twierdzi, że trzeba zaakceptować komputeryzację i AI przy tworzeniu filmów
Ridley Scott promuje Gladiatora 2, a w jednym z wywiadów zabrał głos na temat AI. Twórca przyznał, że Hollywood musi zaakceptować sztuczną inteligencję i jej rolę w tworzeniu efektów specjalnych.
Scott powołał się na scenę z nadchodzącego sequela, w której bohater Paula Mescala mierzy się z nosorożcem. Reżyser zdradził, że na potrzeby sceny zbudowano model zwierzęcia na ośmiu kołach, który był cyfrowo sterowany i na którego można się było wspinać.
Komputeryzacja i sztuczna inteligencja to coś, co trzeba zaakceptować. Dzięki komputerom mogliśmy odtworzyć każdą cząstęczkę i zmarszczkę ze skóry nosorożca, a potem to wyciąć i dopasować do szkieletu. Wygląda to jak ciało nosorożca, a porusza się 40 mil na godzinę, kręci na zawołanie i macha głową. Dwutonowy nosorożec, na którym ktoś siedzi! To dużo zabawy.
Scott chciał sekwencji z nosorożcem już w pierwszym Gladiatorze, jednak ówcześna technologia nie pozwoliła na zrealizowanie takiej sceny. W Gladiatorze 2 mamy z kolei zobaczyć największą sekwencję akcji, jaką kiedykolwiek zrobił Scott – reżyser zapowiada, że przebije ona nawet sekwencje z Napoleona.
Choć dziś Scott jest gotów zaakceptować używanie AI przy tworzeniu filmu, w zeszłym roku określał sztuczną inteligencję jako niebezpieczną (mówiąc ogólnie, nie tylko w kontekście filmów).