Reżyser horroru “Puchatek: Krew i miód” skomentował fakt, że film został pokazany czwartoklasistom
Kilka dni temu do sieci trafiła informacja, że w jednej ze szkół podstawowych w USA nauczyciel pokazał uczniom czwartej klasy film Puchatek: Krew i miód, brutalny slasher wykorzystujący postaci ze świata Kubusia Puchatka. Reżyser produkcji – Rhys Frake-Waterfield – skomentował to zdarzenie w nowym wywiadzie.
Przypomnijmy, że z informacji wynika, że produkcję wybrali sami uczniowie, jednak po rozpoczęciu filmu prosili nauczyciela, by przerwał seans – zrobił to jednak dopiero po 20-30 minutach. Sytuacja oburzyła rodziców uczniów, którzy uważają, że nauczyciel powinien zweryfikować, czy Krew i miód to film adekwatnej dla takiej grupy wiekowej. Dyrektorka szkoły Vera Hirsh przekazała w oświadczeniu dla CBS News, że została przeprowadzona rozmowa z nauczycielem, a szkoła zadbała o to, by uczniowie nie pozostali bez opieki psychologa.
Reżyser w rozmowie z “Variety” mówi:
To szalone, co? Kiedy oglądasz ten film, nie ma mowy, żeby go pomylić z filmem dla dzieci, dosłownie w pierwszych dziesięciu minutach dzieją się tam szalone rzeczy, a bohaterowie wyglądają strasznie. Nie wiem jakim cudem wyłączyli to dopiero po 20 czy 30 minutach. Może nauczyciel włączył to i wyszedł? Mam nadzieję, że zrujnowaliśmy tym uczniom dzieciństwa.
W lutym 2024 do kin trafi kontynuacja Krwi i miodu. Sequel otrzymał większy budżet i ma pokazać dużo gore, nowe projekty postaci i akcję dziejącą się poza Stumilowym Lasem.