Współcześnie nieraz zdarza się, że na światło dzienne wychodzą niefortunne dawne wypowiedzi gwiazd Hollywood. Emily Blunt nie czekała, aż ktoś zwróci uwagę na jej słowa sprzed ponad dekady i sama postanowiła przypomnieć, co powiedziała w sierpniu 2012 roku.
Blunt skomentowała swoje słowa z talk show Jonathana Rossa, w którym gościła przy okazji promocji Loopera. Aktorka w rozmowie z prowadzącym mówiła wówczas o tym, że jeśli udamy się do lokalu sieci Chili, przekonamy się, „dlaczego tak wielu obywateli Ameryki jest olbrzymich”. Blunt wspomniała: „nawet kelnerka, która tam pracowała, była ogromna”. W oświadczeniu dla magazynu „People”, Blunt pisze:
Muszę o tym napisać z góry, bo szczęka mi opadła, gdy obejrzałam ten klip sprzed lat. Jestem przerażona, że powiedziałam coś tak nieczułego, krzywdzącego i niezwiązanego z historią, którą próbowałam wówczas opowiedzieć. Zawsze uważałam się za osobę, która nawet nie pomyśli o tym, by kogoś urazić, więc nie wiem, co mnie wtedy opętało. Nie jest to zachowanie, z którym się utożsamiam. A jednak się to wydarzyło i przepraszam za wszelkie krzywdy, które wyrządziłam. Byłam w takim wieku, że powinnam być bardziej świadoma.
Looper to film science fiction w reżyserii Riana Johnsona; Blunt zagrała tam u boku Bruce’a Willisa i Josepha Gordona-Levitta. W tym roku aktorkę mogliśmy oglądać w Oppenheimerze, gdzie zagrała żonę tytułowego bohatera.
Poniżej fragment wspominanego talk show: