Nie żyje RAY LIOTTA, znany m.in. z “Chłopców z ferajny” i “Cop Land”. Miał 67 lat
W wieku 67 lat zmarł Ray Liotta, który zasłynął rolą w Chłopcach z ferajny Martina Scorsesego. Według informacji uzyskanych przez “Deadline”, aktor zmarł we śnie na Dominikanie, gdzie kręcił film Dangerous Waters. Na ten moment przyczyna śmierci nie została ujawniona.
Liotta urodził się 18 grudnia 1954 roku w Newark. W 1973 ukończył Union High School w Union, w stanie New Jersey, a w 1982 roku pracował w supermarkecie. Studiował aktorstwo w Miami, a także występował w studenckim teatrze, biorąc udział w musicalach Cabaret oraz Dźwięki muzyki.
Zadebiutował w operze mydlanej Inny świat, a potem grał w innych serialach NBC, CBS i ABC, m.in. St. Elsewhere, Casablanca oraz Poza rodzinny honor. Swój pierwszy występ na dużym ekranie zaliczył w filmie Kobieta samotna z 1983 roku. Trzy lata później zagrał w Dzikiej namiętności – za tę rolę był nominowany do Złotego Globu i otrzymał nagrodę krytyków w Bostonie.
W Chłopcach z ferajny pojawił się w 1990 roku i ta rola zagwarantowała mu sławę. Zagrał tam Henry’ego Hilla, amerykańskiego gangstera. Później występował m.in. w Kolonii karnej, Cop Land, Turbulencji i Hannibalu, a także w serialu Ostry dyżur. Podkładał głos głównemu bohaterowi gry GTA: Vice City. Na koncie miał też role w Revolverze, Iceman: Historii mordercy, Zabić, jak to łatwo powiedzieć. W ostatnich latach także pracował intensywnie; oglądaliśmy go w Historii małżeńskiej, Wszystkich świętych z New Jersey czy Bez gwałtownych ruchów. Pośmiertnie pojawi się w filmie Cocaine Bear i serialu Black Bird. Miał grać w The Substance z Margaret Qualley i Demi Moore.
Czekamy na więcej informacji.