Keira Knightley twierdzi, że po roli w „Piratach z Karaibów” krytycy uważali ją za okropną aktorkę

Keira Knightley w szczerej rozmowie z magazynem Variety opowiedziała o wyjątkowo trudnym momencie w swojej karierze. Aktorka w odstępie kilku miesięcy została doceniona za rolę w Dumie i uprzedzeniu i skrytykowana za występ w sequelu Piratów z Karaibów.
Keira Knightley coraz częściej sięga pamięcią do czasu spędzonego na planie Piratów z Karaibów i dzieli się z fanami zarówno tymi dobrymi, jak i niezwykle wymagającymi momentami z tamtego okresu. Brytyjska aktorka wielokrotnie powtarzała chociażby, z jakim uprzedmiotowieniem zmagała się jako młoda kobieta, dorastająca na oczach milionów widzów. Teraz filmowa Elizabeth Swann zdradziła, jak dezorientującym aktorskim doświadczeniem były dla niej miażdżące recenzje sequela Piratów z Karaibów, podczas gdy niemal w tym samym czasie była nominowana do Oscara za swoją rolę w Dumie i uprzedzeniu.
Z okazji dwudziestej rocznicy premiery wspomnianego filmowego klasyka, bazowanego na bestsellerowej powieści Jane Austen, Keira Knightley i Rosamund Pike (ekranowa Jane Bennet) udzieliły specjalnego wywiadu magazynowi Variety, w którym powróciły wspomnieniami do kręcenia słynnego dzieła Joego Wrighta. Knightley, która za rolę Elizabeth Bennet została wyróżniona oscarową nominacją, zwróciła szczególną uwagę na jeden aspekt tamtego okresu. Niemal w tym samym czasie, krytycy chwalili jej występ w ekranizacji powieści Austen i wyjątkowo negatywnie ocenili jej rolę w drugiej części Piratów z Karaibów.
„Piraci z Karaibów” już wyszli, ale wydaje mi się, że w świadomości publicznej wciąż postrzegano mnie jako okropną aktorkę. Ale „Piraci” byli dla mnie ogromnym sukcesem. Myślę, że „Duma i uprzedzenie” był pierwszym filmem, który odniósł nie tylko ogromny sukces komercyjny, ale też zdobył uznanie krytyków. Pamiętam, że miał premierę chyba w tym samym roku, może w okolicach premiery drugiej części „Piratów”. Dostałam wtedy najgorsze recenzje w życiu, a jednocześnie byłam nominowana do Oscara – w mojej 21-letniej głowie, było to dość dezorientujące.
Keira Knightley otrzymała swoją pierwszą oscarową nominację jako zaledwie dwudziestolatka. Artystka twierdzi, iż był to jeden z nielicznych momentów w jej karierze, w którym krytycy rzeczywiście docenili ją jako aktorkę – jej występy w Love Actually czy Bend It Like Beckham nie spotkały się wówczas z pozytywnym odbiorem recenzentów.
Dostałam za to okropne recenzje – przynajmniej takie kojarzę, takie, które, w twoim 17-letnim mózgu, naprawdę zapadają w pamięć. Oczywiście pamięta się tylko te negatywne. Więc myślę, że to był pierwszy raz, kiedy odbiór mojej roli był jednoznacznie pozytywny.