Od kilku dni na Netflixie możemy oglądać film Glass Onion, kolejną odsłonę cyklu Na noże, w której śledzimy sprawy rozpracowywane przez genialnego detektywa Benoita Blanca (Daniel Craig). Tym razem bohater udaje się na wyspę należącą do miliardera Milesa Brona (Edward Norton), gdzie przyjdzie mu rozwikłać zagadkę pewnego morderstwa.
Oprócz Craiga i Nortona, w filmie pojawiają się Janelle Monáe, Kathryn Hahn, Leslie Odom Jr., Jessica Henwick, Madelyn Cline, Kate Hudson oraz Dave Bautista. Nie brakuje przy tym gościnnych występów – niektóre są oczywiste (np. Hugh Granta czy Ethana Hawke’a), znalazł się jednak też taki, który trudno wychwycić. Chodzi o cameo Josepha Gordona-Levitta. Aktor pojawił się w jakiejś formie w każdym filmie Johnsona (osobiście wystąpił w Brick, Niesamowitych braciach Bloom oraz Looperze, w innych miał role głosowe), a Glass Onion nie jest wyjątkiem. W tym przypadku także jest to cameo głosowe. To Gordon-Levitt wypowiedział słowo „dong”, które zostało wykorzystane jako cogodzinny dźwięk rozchodzący się na wyspie Milesa. Głos aktora został zmodyfikowany, aby brzmiał jak sygnał dźwiękowy (bohater Nortona tłumaczy w filmie, że melodię skomponował mu Philip Glass). Gordon-Levitt nagrał swoją kwestię podczas prac nad serialem Poker Face Johnsona, gdzie pojawia się w jednym z odcinków. Sam pomysł na podobny sygnał Johnson zaczerpnął z filmu Zło czai się wszędzie, jak wyjaśnia w tym wywiadzie:
Gordona-Levitta słyszeliśmy także w pierwszej odsłonie Na noże – użyczył głosu detektywowi z serialu, który oglądała jedna z bohaterek.