Jason Isaacs niemal odrzucił rolę w serii HARRY POTTER z powodu Alana Rickmana. Aktor tłumaczy
Jakiś czas temu pisaliśmy o opublikowanych zapiskach Alana Rickmana, który wspominał w nich o pracy nad filmami o Harrym Potterze, gdzie wcielał się w rolę Severusa Snape’a (i, jak się okazuje, miał im trochę do zarzucenia). Tymczasem w sieci pojawiła się kolejna anegdota o aktorze, tym razem opowiedziana przez Jasona Isaacsa, który w filmach o Potterze wcielał się w Lucjusza Malfoya.
Isaacs dołączył do serii przy okazji drugiej odsłony, Komnaty tajemnic. W wypowiedzi dla The Guardian aktor wspomina:
Wszystko, co zrobiłem w roli Lucjusza Malfoya, było z powodu Alana. Gdy zaoferowali mi udział w drugiej części, prawie odmówiłem, bo próby bycia złowieszczym w tym samym filmie wydawały się bezcelowe. Ostatecznie zagrałem Malfoya tak, żeby uniknąć porównań z jego przerażającym Snape’em. Malfoy miał długie blond włosy, wysoki głos i tak dużo rekwizytów, ile zdołałem unieść.
Isaacs opowiedział też o tym, jak kręcono scenę gry w quidditcha. Aktor nie do końca orientował się, co się dzieje i spytał Rickmana, co powinien robić, na co ten odpowiedział: “Nie mam pojęcia. Rób to co ja. Zupełnie, ku*wa, nic”. Isaacs przyznał, że Rickman był bardzo zabawny, zaangażowany i chętny do tego, by czynić rzeczy lepszymi, np. poprzez goszczenie na planie wycieczek dzieci.
Aktor określa pracę z Rickmanem jako jeden z najlepszych momentów jego życia.