JAMES CAMERON nie uważa, że filmy w 3D są skończone. Reżyser „Avatara” tłumaczy swój punkt widzenia

Do kin w tym roku trafi nie tylko kontynuacja Avatara, lecz także i pierwsza część (i to już niedługo, bo 23 września). Przy tej okazji wywiadów udziela reżyser obu widowisk, James Cameron. W jednym z nich poruszył kwestię formatu 3D, w którym stworzone zostały oba Avatary. Czy dziś jest on jeszcze żywy?
Cameron w rozmowie ze Slash Film stwierdził:
Wydaje się, że 3D jest dla wielu ludzi skończone, ale to nieprawda. Po prostu zostało zaakceptowane. Jest jedną z dostępnych opcji, gdy idziesz do kina obejrzeć blockbuster. To trochę jak z kolorem. Gdy pojawiły się kolorowe filmy, to było coś wielkiego. Ludzie szli na film, bo był w kolorze. W czasach premiery „Avatara” widzowie szli na filmy, ponieważ były wyświetlane w 3D. Myślę, że to miało wpływ na to, jak pokazywane były filmy, a teraz jest częścią większej całości.
Cameron dodał, że Avatar wygrał Oscara za najlepsze zdjęcia, a były one zrealizowane kamerami 3D. Reżyser podkreślił też, że w kolejnych latach jeszcze dwa razy nagrodzono w tej kategorii filmy kręcone w trójwymiarze.
Avatar: Istota wody trafi do kin 16 grudnia.
zdjęcie główne: MoviesRulz