MAYA HAWKE chciałaby, żeby grana przez nią Robin ze “Stranger Things” umarła w piątym sezonie
W trzecim sezonie serialu Stranger Things do obsady dołączyła Maya Hawke i szybko podbiła serca fanów swoją rolą Robin, którą powtórzyła także w czwartej odsłonie. Hawke, promując film Zróbmy zemstę, wypowiedziała się na temat finałowego piątego sezonu i tego, jakie ma oczekiwania wobec swojej postaci.
Aktorka powiedziała:
Cóż, to ostatni sezon, więc trochę osób zapewne umrze. Bardzo bym chciała, żeby moja postać umarła i dostała swój bohaterski moment. Chciałabym umrzeć na ekranie z honorem, jak każdy aktor. Przy tym uwielbiam to, jak bracia Duffer kochają swoich aktorów. Powodem, dla którego piszą tak pięknie moją postać i wszystkie inne jest fakt, że zakochują się w aktorach i bohaterach i nie chcą ich zabijać. Myślę, że to piękna cecha i nie chciałabym, żeby zniknęła.
Słowa Hawke mogą być nawiązaniem do wypowiedzi Millie Bobby Brown. W majowym wywiadzie, którego aktorka i Noah Schnapp udzielali portalowi The Wrap, poruszono kwestię tego, kto może zginąć w nadchodzących odcinkach Stranger Things. W trakcie rozmowy Brown żartobliwie stwierdziła, że twórcy serialu – bracia Duffer są zbyt wrażliwi i powinni wyeliminować kilka postaci z głównej obsady, ponieważ jest ich już za dużo.
Zróbmy zemstę z Mayą Hawke jutro pojawi się na Netfliksie.