Harbour twierdzi, że finał „Stranger Things” to najlepszy odcinek serialu. Jak zareagowała obsada?
Finałowy sezon Stranger Things wciąż przed nami. Na jego temat w podcaście „Happy Sad Confused” wypowiedział się David Harbour, który od początku trwania serialu wciela się w Jima Hoppera.
Aktor skupił się głównie na finałowym odcinku, nazywając go najlepszym w całym serialu.
Gdy czytaliśmy finał, w połowie ludzie zaczęli płakać. Ostatnie 20 minut to już był niekontrolowany płacz idący falowo. (…) Po części na pewno wynika to z faktu, że dla tych dzieciaków serial był całym dzieciństwem. 10 lat później pochylamy się nad tym, efekt jest świetny i przepiękny. To naprawdę znakomity odcinek i sezon, pokochacie go.
Harbour już wcześniej wypowiadał się w podobnym tonie:
Wiem, jaki jest finałowy odcinek i w jaki sposób kończymy. Jest to coś bardzo, bardzo poruszającego – tego określenia użyję. [Bracia Duffer] jak zawsze są niesamowici i przechodzą samych siebie. To duże przedsięwzięcie – scenografie będą większe niż wszystko, co robiliśmy w przeszłości. Cieszę się, że wrócimy i zamkniemy to w odważny, niesamowity sposób.