Czy Chris Pratt powtórzyłby rolę Star-Lorda w MCU bez Jamesa Gunna? Aktor zabrał głos

Strażnicy Galaktyki vol. 3 to koniec nie tylko Jamesa Gunna w MCU, lecz także tytułowej drużyny w składzie, jakim znana była do tej pory. Dave Bautista i Zoe Saldaña już zapowiedzieli, że nie wrócą do swoich ról Gamory i Draxa. Jakie stanowisko w tej sprawie ma Chris Pratt, który wciela się w Star Lorda?

W rozmowie z Total Film aktor dał do zrozumienia, że mógłby ponownie zagrać Petera Quilla także bez Gunna na pokładzie, o ile Marvel uszanowałby wizję twórcy.

Dziwnie byłoby ciągnąć to bez Jamesa, bo wykonał wspaniałą pracę w pierwszych trzech filmach. Razem sprawiliśmy, że Quill znalazł swój głos. Bez niego nie miałbym tej szansy. On pisał, reżyserował, dopasowywał muzykę, to jego wyobraźnia. Jeśli mielibyśmy kontynuować, ważne byłoby, że uszanować jego pracę nad trzema filmami i to, co fani pokochali w tych postaciach. Zrobienie tego z pobudek czysto finansowych nie byłoby wskazane. Jeśli chodziłoby o to, nie podjąłbym się. Być może w przyszłości, jeśli byłoby to sensowne, wróciłbym do tej roli, ale musiałyby zostać spełnione wszystkie konkretne warunki.

Wspomniana na wstępie Zoe Saldaña w rozmowie z THR powiedziała ostatnio, że nie sądzi, aby Vol. 3 było finałem dla Strażników Galaktyki jako drużyny, ale z pewnością jest dla niej jako Gamory. Aktorka nie ma nic przeciwko, żeby w razie czego ktoś inny wcielił się w Gamorę. Z kolei Bautista zaznaczył, że cieszy się, że to już koniec jego przygody w MCU, ponieważ chce skupić się na rolach dramatycznych.

Strażnicy Galaktyki vol. 3 od jutra w kinach w całej Polsce.