Mark Hamill wspomina CARRIE FISHER. “Nie byłem przygotowany na to, kogo spotkam”
Carrie Fisher, która w Gwiezdnych wojnach wcielała się w księżniczkę Leię, otrzyma dziś swoją gwiazdę na słynnej hollywoodzkiej Alei. Gdy dostała rolę w pierwszym filmie z serii, miała 19 lat. Mark Hamill, który zagrał Luke’a Skywalkera, wspomina aktorkę na łamach Variety.
Aktor opowiada:
W ogóle nie byłem przygotowany na to, kogo spotkam. To było wręcz przytłaczające. Zdawała się nad wyraz mądra jak na swój wiek. Bardzo zabawna, spontaniczna, sarkastyczna, rozbrajająco szczera. Była perfekcyjną osobą do perfekcyjnej roli. Tak daleko od damy w opałach, jak tylko się da. Sama zarządzała swoją misją ratunkową. Myślę, że to, jak widzowie odebrali jej postać przełożyło się na to, jak była w ogóle postrzegana i na tej bazie dojrzewała.
Hamill podkreślił, że Fisher jako pierwsza zaczęła się cieszyć sławą po sukcesie filmu.
Przyjęła to w sposób, który był poza moim zasięgiem. Uwielbiała jeździć na konwenty, spotykać fanów. Upajała się tym. Trudno o niej myśleć w czasie przeszłym. Czasem spotykasz ludzi, którzy robią na tobie takie wrażenie, że zostają z tobą na zawsze. Gdyby zagrała tylko Leię, to byłoby wystarczające. Gdyby napisała jedną książkę, to też by wystarczyło, żeby zostawiła po sobie ślad. Ale ona zaznaczała swoją obecność z każdej strony. Była wyjątkowa.
Carrie Fisher zmarła w 2016 roku w wieku 60 lat.