Dziś Clive Owen jest światową gwiazdą, ale 15 lat temu utalentowany Anglik był praktycznie nieznany poza swoim krajem. Powszechnie uważa się, że przełom w jego karierze nastąpił wraz z nominacją do Oscara za Bliżej oraz główną rolą w hollywoodzkim widowisku Król Artur (oba filmy z 2004 roku), lecz do prawdziwego zwrotu doszło trzy lata wcześniej, kiedy to Owen wystąpił jako tajemniczy kierowca w reklamach BMW.
Nie były to jednak zwyczajne reklamy. Nakręcone przez uznanych reżyserów, z bardzo znanymi nazwiskami w obsadzie (m.in. Gary Oldman, Mickey Rourke, Madonna, Stellan Skarsgård), były w rzeczywistości krótkometrażowymi fabułami, nierzadko efektownymi i wielce angażującymi. Całość – pod wspólną nazwą The Hire – składała się z ośmiu filmów (pierwszą serię z pięcioma epizodami wyprodukował David Fincher, zaś trzy następne tytuły w drugiej serii – bracia Ridley i Tony Scottowie), ukazujących tytułowego bohatera, bezimiennego kierowcę do wynajęcia, który podejmuje się ryzykownych zadań w swoim nowym, lśniącym BMW. Szybko jednak stało się jasne, że reklamy w mniejszym stopniu promują samochody, a w większym samego Owena, zaś reżyserom dają świetną możliwość sprawdzenia się w krótkiej formie. Alejandro G. Iñárritu, Guy Ritchie, Ang Lee, John Woo, Wong Kar-Wai – to tylko niektóre z nazwisk stojące za sukcesem projektu. Jeśli ktoś wcześniej nie widział tych filmów, gorąco polecam nadrobić tę zaległość, gdyż każdy z nich oferuje próbkę bardzo charakterystycznego stylu jego twórcy, przy okazji wykorzystując wszechstronność głównego aktora.
Tymczasem The Hire wraca! Właśnie pojawił się krótki materiał zapowiadający The Escape, 11-minutowy film wyreżyserowany przez Neilla Blomkampa (Dystrykt 9, Elizjum). Oczywiście z Owenem na pierwszym planie oraz Dakotą Fanning, Jonem Berthalem i Verą Farmigą w obsadzie. Zapowiedź prezentuje intensywne i efektowne dziełko w najlepszej tradycji tej serii, przypominające sensacyjne nowele Johna Frankenheimera i Joe Carnahana. Premiera ma się odbyć 23 października i mam szczerą nadzieję, że na jednej „reklamie” się nie skończy.
https://www.youtube.com/watch?v=hNDgwzpIE6c