BRIAN COX prostuje swoje komentarze o przereklamowanym JOHNNYM DEPPIE
Przedwczoraj zadebiutowała autobiograficzna książka Briana Coxa, aktora znanego między z ról w Manhunter oraz Sukcesji. Wcześniej w sieci pojawiły się fragmenty publikacji, w których Cox zdradza, że odmówił ról w Grze o tron oraz Piratach z Karaibów – w przypadku drugiego tytułu jednym z powodów była obecność Johnny’ego Deppa.
Cox pisze w książce:
“Piraci z Karaibów” to show pt. “Johnny Depp jako Jack Sparrow”. Depp, choć z pewnością przystojny, jest tak bardzo nadęty i przereklamowany. Weźmy na przykład “Edwarda Nożycorękiego”. Umówmy się, jeśli w ramach roli masz takie ręce i makijaż – blady, z twarzą pokrytą bliznami – nie musisz nic robić. I on faktycznie nic nie zrobił. Potem robił jeszcze mniej. Ale ludzie go kochają. Choć może w tych dniach już nie tak bardzo.
Słowa aktora wywołały kontrowersje w sieci, zatem postanowił odnieść się do nich w wywiadzie z Yahoo Entertainment. Cox, już łagodniej, stwierdził:
Niektórzy ludzie oskarżyli mnie o brak szacunku, choć szanuję wszystkich w tej branży, bo wiem, jak jest trudna. Mogę z rezerwą podchodzić do czyjegoś talentu, ale nie przejawiam braku szacunku. Jeśli chodzi o Johnny’ego Deppa, podchodzę do niego z minimalną rezerwą. Uważam, że bywa nadęty, ale sądzę też, ze ma na koncie wyjątkowo dobre role.
Cox postanowił napisać także uzupełnienie do swojej książki, które ma zostać dołączone do papierowego wydania. Aktor stwierdził, że być może zbyt pochopnie napisał pewne stwierdzenia – krytykował też m.in. Quentina Tarantino, którego dzieła nazwał “zwodniczymi” i Davida Bowie’ego, stwierdzając, że nie był on zbyt dobrym aktorem – i chce nadać im szerszy kontekst.