BRENDAN FRASER nie zamierza pojawić się na rozdaniu Złotych Globów. „Nie jestem hipokrytą”

Przy okazji premiery Wieloryba dużo mówi się o roli Brendana Frasera i jego szansach na aktorskie nagrody. Aktora nie należy się jednak spodziewać na najbliższym rozdaniu Złotych Globów, o czym poinformował w wywiadzie z GQ.

Złote Globy przyznawane są przez stowarzyszenie Hollywood Foreign Press Association. W 2018 roku Fraser opowiedział o tym, że piętnaście lat wcześniej ówczesny prezes stowarzyszenia, Philip Berk, dopuścił się molestowania aktora. Fraser uważa, że był to czynnik, który pogłębił jego trwającą przez lata depresję. Ponadto, Berk nie został wyrzucony z HFPA, choć po śledztwie przyznano, że zachował się niewłaściwie (w stowarzyszeniu był do 2021 roku, aż został usunięty za komentarze na temat ruchu BLM).

W związku ze swoją historią z HFPA, Fraser nie zamierza pojawiać się na gali ich nagród. W rozmowie mówi:

Moja historia z nimi jest większa niż mój szacunek do nich. Nie, nie wezmę w tym udziału. Chodzi o naszą przeszłość. Matka nie wychowała mnie na hipokrytę. Możecie mnie nazywać na różne sposoby, ale nie tak.

Fraser nawiązał też do reform wewnątrz HFPA, stwierdzając, że nie wierzy, że rzeczywiście następuje tam jakikolwiek postęp i że wiedział, że dzieląc się swoją historią zamyka sobie dalszą karierę w przemyśle filmowym.

Mimo to, rola Frasera w Wielorybie określana jest mianem jego wielkiego powrotu – aktor otrzymał owacje na stojąco po premierze filmu w Wenecji i już teraz mówi się o tym, że ma szansę na nominację do Oscara.