BONNIE WRIGHT z „Harry’ego Pottera” zdradziła, co sądzi o ewentualnej ekranizacji „Przeklętego dziecka”

Dwa lata temu trafiły komentarze Chrisa Columbusa – reżysera pierwszych dwóch filmów z serii o Harrym Potterze – który zasugerował, że byłby skłonny nakręcić adaptację sztuki Harry Potter i przeklęte dziecko autorstwa J.K. Rowling, Jacka Thorne’a i Johna Tiffany’ego. Akcja sztuki dzieje się 19 lat po Insygniach Śmierci, a Columbus mówił o tym, że powrót Daniela Radcliffe’a, Emmy Watson i Ruperta Grinta do ról Harry’ego, Hermiony i Rona byłby „błogosławieństwem”.
Od tamtego czasu powrót do serii wykluczył już Radcliffe, a Warner zapowiedział serial HBO Max adaptujący od nowa wszystkie książki serii z nową obsadą – mimo to na temat ewentualnej ekranizacji sztuki wypowiedziała się Bonnie Wright, która w filmach wcielała się w Ginny. Aktorka stwierdziła:
Nie wiadomo, czy na podstawie tego tekstu stworzą serial lub film. To byłaby niezła zabawa, bo w fabule chodzi głównie o dzieci, nie on nasze postaci, więc nie byłaby to duża rola. Opowiedzieliby o nowym pokoleniu. Nie mam pojęcia, czy do tego dojdzie, ale to byłaby frajda.
W opisie Przeklętego dziecka czytamy:
Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym.
Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.