ADAM DRIVER nie jest przeciwny powrotowi do STAR WARS. “Nie mam awersji”
Trylogia sequeli Gwiezdnych wojen ma swoich przeciwników, ale rola Adama Drivera, który wcielał się w Kylo Rena, jest powszechnie ceniona. Po raz ostatni widzieliśmy Rena w dziewiątej części głównej Sagi, zatytułowanej Skywalker. Odrodzenie, gdzie poświęcił się aby uratować Rey.
W świecie Star Wars śmierć nie oznacza oczywiście, że dana postać nie może się pojawić w jakiejś formie (choćby w retrospekcji czy jako duch). Na temat ewentualnego powrotu do roli dla UNILAD wypowiedział się ostatnio Driver, który aktualnie promuje inny film ze swoim udziałem – Dom Gucci. Aktor podkreślił, że ceni sobie pracę ze wspaniałymi filmowcami i nie skupia się przede wszystkim na skali projektu.
Absolutnie nie jestem temu przeciwny. Dla mnie liczy się to, żeby pracować ze świetnymi filmowcami. Skala produkcji nigdy mnie nie szczególnie nie interesowała. Ciekawie pracuje się przy obu typach. Podążam za ludźmi, z którymi chciałbym tworzyć, weryfikuję, czy nadaję się do roli, takie rzeczy. Na pewno nie mam awersji [do “Gwiezdnych wojen”].
Choć na ten moment nie wiadomo nic na temat ewentualnego pojawienia się Kylo Rena, ale Kathleen Kennedy stojąca na czele Lucasfilm zapewniała ostatnio, że twórcy świata Star Wars nie mają zamiaru zapomnieć o postaciach wprowadzonych w sequelach.
Tymczasem już w grudniu na Disney+ pojawi się serial poświęcony postaci Boby Fetta, zatytułowany The Book of Boba Fett.