The Bartender – teaser polskiego sci-fi
Dwa tygodnie temu Rafał Oświeciński pisał o polskiej ekranizacji „Thorgala”. Film zrealizowano w technologii 3D, a w fazie promocji padały wzmianki na temat takich technologicznych perełek jak „Gwiezdne wojny” czy „Avatar”. Jeśli czytaliście ten artykuł, znacie efekt. Jeśli nie, to odsyłam do tekstu [KLIK], ponieważ warto czasem się pośmiać, chociażby przez łzy.
Dosłownie kilka dni temu Grzegorz Fortuna odniósł się w swoim felietonie do tezy postawionej przez Macieja Ślesickiego [KLIK]. Skrytykował pogląd, wedle którego polscy twórcy powinni opowiadać jedynie o swoim podwórku, najlepiej spoglądając na jego ciemne i brudne zakamarki. W opozycji do Ślesickiego stwierdził, że stworzenie porządnego kina gatunkowego jest możliwe nawet wtedy, gdy za produkcją nie stoją całe rzesze nadzianych przedstawicieli wytwórni.
Mamy zatem tego nieszczęsnego „Thorgala”, przykład totalnej porażki z pracą nad science-fiction, ale mamy i tezę, wedle której stworzenie dobrego science-fiction jest możliwe. W jaki sposób wybrnąć z tej sytuacji? Zdaje się, że teaser świeżo ukończonego projektu o nazwie „The Bartender”, może zatrzeć złe wrażenie pozostające z nami po seansie „Thorgala” i tchnąć w nas nieco nadziei na lepsze jutro.
Jasne, ciężko oceniać końcowy efekt po zaledwie trzydziestu sekundach, ale już w tym momencie wyraźnie widać, że „The Bartender” oraz „Thorgal” to zupełnie inne bajki. Da się w Polsce zrobić science-fiction w taki sposób, aby nie przypominało cut-scenek z gier święcących swoje triumfy w latach dziewięćdziesiątych? Da się. A to z kolei najlepszy dowód na to, że Polska jest gotowa na kino gatunkowe.
„The Bartender” rozpocznie niedługo swój tour po festiwalach. Twórcy są natomiast gotowi na to, aby rozwinąć krótką formę do filmu pełnometrażowego lub kilkunastoodcinkowego serialu internetowego. Będziemy śledzić rozwój projektu.