search
REKLAMA
Wersje reżyserskie

LEON ZAWODOWIEC. Wersja reżyserska

Rafał Donica

1 stycznia 2012

REKLAMA

KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU

Od dawna wiadomo było, że istnieje tzw. “director’s cut” filmu Leon. Dochodziły do mnie głosy, że ktoś ma ów majstersztyk filmowy na kasecie w systemie NTSC lub w DivX’ie. Jednak nie udało mi się tego zdobyć ani obejrzeć. Aż do dnia 20 października 2001 roku, kiedy to telewizja Polsat o godzinie 22:25 wyemitowała film Leon – director’s cut, w dodatku w wersji panoramicznej. Dopiero teraz mogłem nacieszyć oczy pełną wersją filmu! W wersji reżyserskiej położono nacisk na dwie kwestie: wątek miłosny między Mathyldą a Leonem oraz na trening Mathyldy, czyli naukę zabijania… Wersja reżyserska jest dłuższa od normalnej o ponad 20 minut. Poniżej opisuję dokładnie wszystkie nowe sceny, których Besson nie umieścił w wersji filmu, którą do tej pory mogliśmy w Polsce oglądać.

  • SCENY DODANE

[Czas: 69-73 minuta]
Mathylda chce zapłacić Leonowi, aby tylko zabił na jej zlecenie morderców jej rodziny. Leon tłumaczy Mathyldzie, że nie należy żyć żądzą zemsty. Mathylda próbuje strzelić sobie w głowę. Leon w ostatniej chwili łapie ją za rękę. Pistolet wypala, a kula trafia w lampę. Mathylda już tutaj mówi do Leona, że go kocha.

[Czas: 73-74 minuta]
Mathylda i Leon siedzą u Tony’ego. Leon mówi, że teraz będzie “sprzątał” razem z nią. Mówi Tony’emu, że Mathylda ma 18 lat.

[Czas: 74-78 minuta]
Mathylda i Leon idą skasować gościa. Leon zalepia wizjer w drzwiach gumą do żucia i każe Mathyldzie gadać z gościem przez drzwi. Włamują się do mieszkania, gdzie Leon wkłada gościowi lufę do ust i mówi: “Jeśli poczuję, że się wysuwa, nacisnę na spust”. Później Mathylda dwa razy strzela gościowi w brzuch kulkami z farbą. Następnie Leon zabija gościa dwoma strzałami… już prawdziwymi. Mathylda podpala narkotyki leżące na stole w jego mieszkaniu.

[Czas: 78-80 minuta]
Leon i Mathylda w restauracji opijają pierwsze wykonane przez nią zadanie. Mathylda usiłuje pocałować Leona. Później wypija kieliszek szampana za jednym zamachem i dostaje ataku śmiechu. Mathylda już nieco natrętnie mówi o tym, że kocha Leona.

[Czas: 80-83 minuta]
Szybkie migawki z kolejnych akcji Leona i Mathyldy. Zalepiają gumą wizjery, Leon przecina łańcuchy w drzwiach itp. Mathylda zaczyna nosić czapkę koloru czerwonego i ciemne okulary. W końcu trafiają na gościa, który przez zamknięte drzwi ostrzeliwuje się z karabinu maszynowego. Leon pokazuje mu sztuczkę z pierścionkiem, którą to później pozna również Stansfield.

[Czas: 86-88 minuta]
Leon mówi, że musi pobyć trochę sam i wychodzi z domu. Mathylda samotnie siedzi najpierw w mieszkaniu, później pod blokiem, gdzie zaczepia ją kilku chłopców, żądając opłaty w wysokości 10$ za siedzenie pod ich oknami. Mathylda daje im 100$ (“Płacę za rok z góry”) i każe im bawić się gdzie indziej.

[Czas: 98-102 minuta]
Mathylda ubiera się w sukienkę, którą kupił jej Leon. Rozmawia z Leonem o “pierwszym razie” i prosi go, by “to” z nią zrobił. Leon odmawia i opowiada Mathyldzie o tym, jak miał kobietę, którą zabił własny ojciec, a później mówił, że córka miała wypadek. Leon opowiedział, jak zaczaił się na ojca zabójcę i “sprzątnął” go z odległości 150 metrów. Jak powiedział Leon: “Jej ojciec także miał wypadek”.

[Czas: 102-103 minuta]
Leon i Mathylda śpią w jednym łóżku. Oczywiście nic się nie dzieje, po prostu Mathylda kładzie się obok Leona i przytula się do niego, obejmując się jego ręką. Światło gaśnie i idą spać.

PODSUMOWANIE

To wszystkie nowe sceny. Chociaż opisy są dość długie i tak w pełni nie oddają charakteru tych scen i dopiero jak obejrzy się je na własne oczy, można stwierdzić, czy tak naprawdę wnoszą do filmu coś nowego, czy są tylko niepotrzebnym dodatkiem. Osobiście uważam, że można było darować sobie scenę, w której Mathylda wypala do Leona tekst: “Kocham Cię” i jej próbę samobójczą. Te właśnie scenki w (może) niezamierzony sposób pokazują, że miłość Mathyldy do Leona nie była prawdziwym uczuciem, a tylko dziecięcym wygłupem, natomiast próba strzału w głowę ukazuje Mathyldę jako nieco niezrównoważone dziecko. Reasumując: wersja reżyserska miała rozbudować wątek miłosny, a według mnie strywializowała go w brutalny sposób. Za to wszystkie pozostałe sceny (szczególnie sceny akcji) są jak najbardziej udane, choć trochę naciągany jest wątek “wykonywania zleceń przez Leona i Mathyldę”. Wersja reżyserska jest dość dużym rarytasem dla filmowych smakoszy, ale mimo tego, że bardzo przyjemnie ogląda się nowe sceny, to jednak wersja producencka Leona pozostaje wersją dojrzalszą i poważniejszą – czyli po prostu lepszą.

Tekst z archiwum film.org.pl.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA