NIETYPOWE filmy o miłości, po których nie wymiotujesz tęczą
SZYBKA PIĄTKA #5.
O miłości można opowiadać na wiele sposobów. Niestety, twórcy najczęściej idą po linii najmniejszego oporu, decydując się na konwencjonalne historie. Czasami jednak znajdują się wizjonerzy, którzy starają się zerwać z banałem i w oryginalny sposób opowiedzieć o różnych aspektach miłości. Przedstawiamy nasze ulubione nietypowe produkcje z bijącym sercem w tle.
W komentarzach wpisujcie swoje typy!
Radosław Pisula
1. Szklana Pułapka I i II – Najpiękniejsze filmy o miłości, jakie powstały. Bez dwóch zdań. Dodatkowo niezwykle subtelne, bo ukryte pod płaszczem wysokooktanowej akcji. Mimo tego, że John i Holly mają niewiele wspólnych scen, to właśnie oddanie nowojorskiego gliniarza dla swojej kobiety determinuje rozwój akcji całego filmu. Dla niej w pojedynkę wydziera z rąk niemieckiego oprawcy cały wieżowiec, a w sequelu wysadza w powietrze samolot. Maniakalnie szczęśliwy Bruce Willis, wrzeszczący: „Holly! To twoje pieprzone światła lądowania!”, zawsze chwyta za serce.
2. Casablanca i Ulice w ogniu – Niby ta sama historia, a przedstawiona w dwóch diametralnie różnych konwencjach. Miłość piękna, bo niespełniona – ale z własnego wyboru. Filmy, które uczą, że czasami dla wspólnego dobra trzeba odpuścić oraz pamiętać, że mimo tego „zawsze mamy Paryż”. I pomagać ukochanej, nawet jeżeli nasze drogi się rozeszły. Żeby zrobić coś takiego z klasą, trzeba mieć cojones oraz naprawdę kochać drugą osobę.
3. Przed zachodem słońca – Pierwsza część jest jeszcze słodka i niewinna, druga to już popis dojrzałego scenopisarstwa. Buntownik Linklater siada ze swoimi bohaterami w kawiarni, przechadza się po paryskich uliczkach i snuje historię szczeniackiego zauroczenia, które gdzieś się zagubiło, zostało zagarnięte przez pęd życia. Zawsze jakoś bardziej lubiłem kontynuację tej pięknej historii, ponieważ rozkłada na czynniki pierwsze funkcjonowanie uczucia, stara się podchodzić do niego pragmatycznie za pomocą inteligentnych dialogów – niesamowite jest to, że bohaterowie filmu o miłości potrafią rozmawiać oraz myśleć. Ważna produkcja, które szanuje widza i dorasta razem z nim. Pozwala odnaleźć się w pokręconym labiryncie.
4. The Hire – The Follow – Ten krótkometrażowy film Wong Kar-Waia (ze scenariuszem Andrew Kevina Walkera), będący częścią kampanii reklamowej BMW, to prawdziwe dzieło sztuki. Bezimienny kierowca, śledzący podejrzaną o zdradę kobietę, odkrywa prawdę o swoim zleceniodawcy. Azjatycki reżyser, tak jak ma to w zwyczaju, wykorzystuje w tej produkcji poetykę ulotności chwili. Nie mamy tutaj płomiennego związku czy wielkich uniesień. Całość opiera się na empatii i zrozumieniu, które w swoisty sposób definiują to, co nazywamy miłością do bliźniego – nie romantyczną. U Kar-Waia ważna jest już sama bliskość – ukradkowe spojrzenie, mijanie się na ulicy czy siedzenie obok w poczekalni na lotnisku. Uczucia krążą w powietrzu, a najpiękniejszym wyznaniem miłosnym może być zwyczajnie zrobienie tego, co należy. I tak robi Clive Owen. Moc całego medium zaklęta w krótkiej fabule (dodatkowo polecam wspaniałe Chungking Express tego samego reżysera).
5. Uprowadzona – Bryan Mills to rodzic ostateczny, który dla dobra córki spacyfikował wszystko co złe, spocone i nadmiernie owłosione. „Nie wiem, kim jesteś, nie wiem, czego chcesz. Jeżeli oczekujesz pieniędzy, to zapewniam cię, że ich nie mam. Mam natomiast wyjątkowe umiejętności, które zdobywałem w trakcie wieloletniej służby, dzięki czemu stałem się postrachem ludzi takich jak ty. Jeżeli wypuścisz moją córkę, nie będę dochodził sprawiedliwości. Jeśli tego nie zrobisz, to zacznę cię szukać, znajdę i zabiję” – to już na zawsze najpiękniejsze potwierdzenie ojcowskiej miłości.
Szymon Pajdak
1. 500 dni miłości – świeży, autentyczny, słodko-gorzki. Od początku wiemy, jak będzie wyglądała znajomość Toma i Summer, a jednak nie możemy oderwać wzroku od ekranu. Wydarzenia pokazywane są w sposób niechronologiczny, dlatego na przemian obserwujemy proces zakochiwania i odkochiwania. Wszystko jest tutaj zwyczajne, niesamowicie naturalne, podane bez zbędnych słów i czynów, bez uniesień i gromkopierdności. Spojrzenie na miłość i relacje damsko-męskie od strony faceta, któremu nie było pisane. Smutno, bezpretensjonalnie, inteligentnie, słowem – życiowo.
2. Urodzeni mordercy – dla wielu ten wybór może okazać się dziwny, ale dla mnie to jeden z lepszych filmów o miłości. Uczuciu, które wyrosło na zbrodni i grzechu, uczucie, którym darzą się dwie totalnie zepsute jednostki, outsiderzy nie pasujący do znanego im świata. Czy to jest w ogóle możliwe? Okazuje się, że tak. To właśnie Mickey i Mallory, mimo tego, że są seryjnymi mordercami, wydają się najbardziej autentyczni i prawdziwi w zdegenerowanej rzeczywistości, która ich otacza. Co oczywiście nie znaczy, że mogą służyć za przykład, bo to para, która jest zła, a ich pasją i źródłem uczucia jest zabijanie.
3. Prawdziwy romans – związek na pierwszy rzut oka bardzo podobny do tego z “Urodzonych morderców”, jednak tutaj zabijanie jest złem koniecznym. Czymś, przez co trzeba przejść, żeby być razem. Dwie samotne osoby, które spotkały się i coś zaiskrzyło. Do tego stopnia, że są w stanie poświęcić dla siebie wszystko, nawet życie. Nie liczy się przeszłość i to, co zostawili za sobą, liczy się tu i teraz, ważni są tylko oni. Wszystko to wkomponowane w film gangsterski spod ręki Scotta i Tarantino.
4. Dzikość serca – toksycznej miłości ze zbrodnią w tle ciąg dalszy. Tym razem w reżyserii samego Davida Lyncha, który przedstawia nam swoją wersję Romea i Julii. Opowieść o parze kochanków, których uczucie wytrzymuje próbę czasu i nie poddaje się presji otoczenia. Kino drogi, w którym dwie indywidualności zostały umieszczone w świecie pełnym przemocy i osobliwości, podlanym surrealistycznym sosem.
5. Zakochany bez pamięci – czy chciałbyś pozbyć się wszystkich wspomnień, związanych z drugą osobą? Uczucia, które was kiedyś łączyło, a dzisiaj pozostaje jedynie przykrym balastem. A co, jeżeli po tym zabiegu spotkacie się ponownie i znów w sobie zakochacie? Przeznaczenie, fascynacja, a może coś jeszcze innego? Wspaniały film, który jest na przemian zabawny i smutny, radosny i wzruszający, a do tego porusza ważne kwestie nie popadając w banał. Wspaniałe role Carreya i Winslet.
Piotr Han
1. Commando – Opowieść o najbardziej bezinteresownym uczuciu na świecie: miłości rodzica do dziecka. W momencie, gdy porwana zostaje jego córka, dla Johna Matrixa całe życie traci jakąkolwiek wartość, jego jedynym pragnieniem staje się oswobodzenie Jenny z rąk zbirów. Aby to osiągnąć, gotów jest złamać wszelkie prawa i zasady. Nie ma żadnej świętości, której by nie zszargał dla osiągnięcia swojego celu. Liczy się wyłącznie życie dziecka. Oswobodzi je, nawet jeżeli w pojedynkę będzie musiał podbić małe państwo. Ale czego się nie robi dla ukochanej córeczki?
2. Ojciec chrzestny – Tutaj sytuacja jest podobna, tyle tylko, że to dziecko poświęca się dla rodzica. Michael Corleone brzydzi się przemocą i nie chce mieć nic wspólnego z mafijnym biznesem rodziny. Jednak w sytuacji, gdy zagrożone jest życie jego ojca, bez mrugnięcia okiem gotowy jest porzucić wszystko, w co wierzył, aby go ratować. Do końca życia będzie płacił cenę za tę decyzję. Wydaje się jednak, że gdyby mógł cofnąć czas, to zachowałby się tak samo.
3. Leon zawodowiec – Leon kochał swoją roślinkę. Nie wiadomo, czy roślinka odwzajemniała to uczucie, ale ja w to wierzę.
4. Ziemia obiecana – Film Andrzeja Wajdy jest wielką opowieścią o miłości do pieniędzy. Trójka głównych bohaterów jest gotowa poświęć bardzo dużo, żeby tylko osiągnąć swój cel: zbić majątek i stać się kimś. Mogą wyrzec się swojego pochodzenia i zaprzedać duszę diabłu. Dla pieniędzy. Czyste i bezinteresowne uczucie.
5. Psy – Opowieść o miłości do zasad. Franz wie, że zemsta nie przyniesie mu ukojenia ani spokoju, jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że nie mógłby spojrzeć w lustro, gdyby jej nie dokonał.
Karolina Chymkowska
1. Okruchy dnia – Trudna, piękna i niespełniona miłość między dwojgiem dojrzałych ludzi, którzy nie są w stanie wybić się poza własne obciążenia i zahamowania. Zagrana koncertowo na półtonach, gestach, spojrzeniach. Chłodny, zamknięty w sobie, obsesyjnie zorganizowany bohater Hopkinsa i pełna ciepła, ale i wewnętrznego smutku bohaterka Thompson tworzą wspólnie atmosferę, która aż wrze od oczekiwania, pragnienia i przeczucia klęski.
2. Życie jest piękne – Historia o miłości romantycznej, tak (bo któż nie chciałby być tak zdobywaną Principessą i jak można nie podziwiać godności, z jaką kobieta w pantoflach na obcasie i eleganckim kostiumie wsiada do bydlęcego wagonu, w którym uwięziono jej rodzinę), ale przede wszystkim o bezgranicznej, cierpliwej, wszechmądrej miłości ojca do syna. Ojca, który robi to, co możliwe i niemożliwe, by zachować w swoim dziecku uśmiech, pogodę, niezłomną wiarę w zwycięstwo, chronić je wysiłkiem przekraczającym ludzkie zdolności.
3. Wielki błękit – Taka całkowita, bezgraniczna afirmacja wolności wymaga odwagi, samoświadomości, siły i, owszem, egoizmu. A jednak w głębi duszy tęskni za nią każdy niezależny duch, w ten czy w inny sposób wplątany w zależności, związki i zobowiązania. To chyba najczystsza forma doświadczania miłości, rozpłynięcie się jednocześnie w Absolucie i niebycie, zrzucając z siebie wszystko – emocje, przyzwyczajenia, oczekiwania innych, ograniczenie własnego ciała.
4. To właśnie miłość – Absolutna perła wśród komedii romantycznych. Po pierwsze z uwagi na wielowątkowość i zgrabnie przecinające się losy bohaterów. Po drugie, ponieważ w piękny sposób afirmuje rozmaite rodzaje miłości. Po trzecie, humor jest fantastyczny, a Bill Nighy rządzi. Po czwarte – nie wszystko kończy się bezwzględnie szczęśliwie. Jak w życiu.
5. Cinema Paradiso – Czyli przemożna siła, jaką kryje w sobie pierwsza, wielka, prawdziwa miłość. Do kina, do przyjaciela-opiekuna, do kobiety. Ma szczęście każdy, kto jako mały berbeć doświadczył czegoś tak czystego i intensywnego, a jako dojrzewający młody człowiek – czegoś wartego równie ogromnej determinacji.