search
REKLAMA
News

Gwiazda „The Bear” otrzymywała groźby śmierci po fake newsie Muska. „Faszysta i idiota”

Ayo Edebiri miała rzekomo zastąpić Deppa w „Piratach z Karaibów”.

Natalia Hluzow

13 marca 2025

REKLAMA

Ayo Edebiri, której rola Sydney w The Bear przyniosła Złoty Glob i nagrodę Emmy, musiała mierzyć się z potwornymi wiadomościami z powodu fałszywego newsa, jaki Elon Musk udostępnił na swojej platformie społecznościowej.

Elon Musk to postać, która od lat budzi wiele kontrowersji. W ostatnim czasie – głównie w świecie polityki. Sytuacja, jakiej doświadczyła gwiazda The Bear, pokazuje jednak, że nie tylko. Ayo Edebiri, poruszona niedawnymi wydarzeniami w USA, postanowiła podzielić się własnym wspomnieniem z założycielem SpaceX w roli głównej. W relacji na Instagramie udostępniła zeszłoroczny post Muska, który twierdził, że „Disney ssie”, ponieważ – jak głosił załączony fake news – aktorka ma zastąpić Johnny’ego Deppa w kolejnej odsłonie Piratów z Karaibów. Edebiri opatrzyła go następującym komentarzem:

Teraz przypominam sobie, jak dostawałam jedne z najbardziej szalonych gróźb śmierci i rasistowskich obelg w moim życiu (nie wiem, czy to było #1, ale na pewno w top 3), za fałszywy reboot filmu, o którym nawet nigdy nie słyszałam – i to przez tego człowieka. LMAO. Więc nie tylko jest podwójnie heilującym faszystą. Jest też idiotą – napisała w Stories na Instagramie.

Choć Jerry Bruckheimer fatycznie potwierdził w 2024 roku, że powstaje reboot Piratów z Karaibów autorstwa Jeffa Nathansona, scenarzysty czwartej części serii, przyszłość disnejowskiej franczyzy wciąż pozostaje niepewna. Pewny jest jedynie fakt, że w filmie nie planuje grać Ayo Edebiri. I może jeszcze to, że Bruckheimer – pomimo wszelkich kontrowersji (a nawet tego, że produkcja ma być rebootem) – chciałby powrotu Johnny’ego Deppa.

Natalia Hluzow

Natalia Hluzow

Miłośniczka twórczości Tarantino, Nolana, Waititiego, kina superhero i serialu „The Office” (US!) wychowana na „Władcy pierścieni” i „Zabójczej broni”. Za synonimy filmowego arcydzieła uważa „Fight Club”, „Bękarty wojny” i „Incepcję”. Jej najnowszą miłością jest „Batman” Matta Reevesa. Na przekór stereotypom dotyczącym osób po szkołach filmowych, ponad wszystko kocha kino mainstreamowe i wszelkie toczące się w jego ramach gry intertekstualne. Nienawidzi wydumanych dialogów, papierowych postaci i kiedy twórcy wątpią w inteligencję widza.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA