ZACK SNYDER i Chris Terrio chcieli, by film BATMAN V SUPERMAN miał inny tytuł. Studio nie wyraziło zgody
Wraz z marcową premierą Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera powrócił temat widowiska pt. Batman v Superman: Świt sprawiedliwości. Snyder przygotował odświeżoną wersję filmu (z innym formatem obrazu i poprawionymi kolorami), która została już wydana na dyskach UHD. Gdy Batman v Superman trafił na ekrany, został zmiażdżony przez krytykę i zraził wielu widzów – dopiero wydana na nośnikach wersja Ultimate, 30 minut dłuższa i zgodna z wizją Snydera, zebrała lepsze opinie.
Jakiś czas temu o BvS opowiedział scenarzysta filmu, Chris Terrio (który współpracował z Benem Affleckiem przy Operacji Argo, a do filmu Snydera dołączył na prośbę aktora). Twórca nie krył swojej wściekłości na decyzje studia Warner Bros. dotyczące skrócenia (i jednocześnie okaleczenia) filmu przed wprowadzeniem go do kin. Zdradził też, że pierwotnie on i Snyder chcieli inaczej zatytułować widowisko. Kwestię tę obaj twórcy rozwinęli w nowym wywiadzie w ramach Justice Con.
Snyder powiedział:
Pamiętam, że ciągle dyskutowałem ze studiem, bo “Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” było jedynym tytułem, które im się podobało. Całe to “v” zamiast “versus”, to były szalone negocjacje. Pytałem ich, czy nie możemy dać czegoś w stylu Syn Słońca i Rycerz Nocy, lub czegoś bardziej poetyckiego. Stwierdzili, że absolutnie nie. Zastanawiałem się, czy to proces sądowy.
Terrio dodał:
Przez chwilę rozmawialiśmy o tym, żeby zatytułować to “Justice League: [Podtytuł]”, aby zasugerować, że ten film będzie początkiem Ligi Sprawiedliwości, choć w gruncie rzeczy na to nie wyglądało. Coś w stylu “Liga Sprawiedliwości: Fundament”, lub “Liga Sprawiedliwości: Powstanie”.
We wspomnianym wcześniej wywiadzie z “Vanity Fair” Terrio odniósł się też właśnie do Ligi Sprawiedliwości – nazwał kinową wersję filmu “aktem wandalizmu” i przyznał, że w pierwszej chwili skontaktował się z prawnikiem, aby jego nazwisko zostało usunięte z listy płac. Zrezygnował, ponieważ należałoby wymienić wszystkie kopie filmu, a nie chciał wywołać skandalu.