Tyrese Gibson uwierzył, że Martin Scorsese uważa MORBIUSA za szczytowe osiągnięcie kina. “Coś wielkiego”
W piątek w kinach zadebiutował Morbius, adaptacja komiksu Marvela, w której Jared Leto wciela się w naukowca cierpiącego na rzadką chorobę krwi. Podczas nieudanych prób uleczenia się, Morbius nabywa wampiryczne cechy i umiejętności. Film został zmiażdżony przez widzów i krytyków, którzy zgodnie twierdzą, że to jedna z najgorszych adaptacji komiksu – w serwisie Rotten Tomatoes odnotowano jedynie 17% pozytywnych recenzji.
Oprócz Leto, w filmie występują między innymi Adria Arjona, Matt Smith, Jared Harris oraz Tyrese Gibson. Ten ostatni zwrócił uwagę fanów, gdy udostępnił u siebie żartobliwą recenzję napisaną rzekomo przez Martina Scorsesego. Legendarny reżyser, który otwarcie mówił o tym, że uważa filmy superbohaterskie jedynie za park rozrywki, miał napisać, że Morbius to szczytowe osiągnięcie kina i nawet on nie może tego przebić, oraz że przeprasza wszystkie adaptacje komiksów. Do tekstu został dołączony fotomontaż, na którym Scorsese stoi na tle ścianki z plakatem Morbiusa. Choć wpis był oczywistym żartem, Tyryse Gibson udostępnił go u siebie na Instagramie, oznaczając reżysera Morbiusa i pisząc o tym, że to coś wielkiego i niesamowitego, bo Scorsese jest królem kina. Aktor wkrótce usunął post, rozszedł się on już jednak po sieci i możecie zobaczyć go poniżej:
tyrese thinking martin scorsese actually called morbius the height of cinema is the funniest thing that’s happened all week pic.twitter.com/YSg42IoRcW
— perdhap (@perdhap2) April 3, 2022
W komentarzach pojawiają się rozważania, czy Gibson także nie udostępnił wpisu w ramach żartu, choć biorąc pod uwagę, że szybko go usunął, można założyć, że po prostu ucieszył się przedwcześnie.