Rupert Sanders przekonuje, że nowy KRUK nie jest jak hollywoodzkie filmy

W tym roku – po kilku wcześniejszych próbach realizacji –  zobaczymy nową wersję Kruka, w której rolę Erika Dravena zagrał Bill Skarsgård. Scenariusz nowej wersji przygotowali Zach Baylin i Will Schneider. Reżyserią zajął się z kolei Rupert Sanders, który stanął do tej pory za kamerą dwóch filmów pełnometrażowych – Królewny Śnieżki i Łowcy oraz aktorskiej wersji Ghost in the Shell.

To kolejna ekranizacja oryginalnego komiksu – pierwsza trafiła na ekrany w 1994 roku, a w głównej roli wystąpił Brandon Lee. Na temat remake’u wypowiedział się Sanders. Twórca stwierdził, że pomimo budżetu 50 mln dolarów jego Kruk nie ma nic wspólnego z Hollywood i że jest w większym stopniu niezależnym filmem. Dodał, że scenarzyści poradzili sobie z tym, by zbliżyć się do mroku i przemocy obecnych w komiksie, w większym stopniu niż robiła to ekranizacja z lat 90.  Sanders twierdzi, że można było sobie na to pozwolić dzięki temu, że nowy Kruk nie jest filmem dużego studia.

Mam nadzieję, że zbliża się czas filmów, które są bardziej przyziemne i brudne, ale wciąż kojarzą się z dużymi produkcjami (tylko że są dziwniejsze). Trzeba być bardziej biegłym w tworzeniu rzeczy, które nie są jedynie spektaklem, ale generują emocje.

Film z lat 90. wyreżyserował Alex Proyas, który niedługo po debiucie pierwszych zdjęć z remake’u wyśmiał je w serii komentarzy na Facebooku. Później sugerował też, że nowa wersja jest oznaką braku szacunku dla Brandona Lee. Krytycznie wypowiedziała się także Rochelle Davis, która w wersji z lat 90. zagrała Sarę. W rozmowie z TMZ stwierdziła, że Skarsgård nie wygląda w swojej roli tak, jak powinien (nawet w porównaniu do komiksu) i podsumowała to krótko: “fuj”.

W filmie zostali obsadzeni także Danny Huston, Laura Birn, Sami Bouajila oraz Jordan Bolger.

Premierę nowego Kruka zaplanowano na 23 sierpnia. Do tej pory w serii pojawiły się cztery filmy (ostatni w 2005 roku) i serial telewizyjny.