RIDLEY SCOTT krytykuje filmy superbohaterskie. “Nudne jak cholera”
W 2019 roku dużo mówiło się o uwagach Martina Scorsesego na temat filmów superbohaterskich. Reżyser mówił o tym, że widowiska takie (ze wskazaniem na Marvela) to nie kino, lecz park rozrywki ukierunkowany na zaspokojenie konkretnych wymagań, który powoduje, że bardziej ambitne i artystyczne filmy mają mniej miejsca na ekranie i nie dysponują odpowiednimi pieniędzmi. Od tamtej pory na temat superbohaterskiego kina wypowiedziało się jeszcze kilku innych twórców (między innymi Francis Ford Coppola, który poparł kolegę po fachu). Niedawno do dyskusji dołączył Ridley Scott, promując Dom Gucci.
Scott, który sam ma na koncie kilka blockbusterów i klasyków (w jego filmografii są m.in. Obcy, Gladiator, Helikopter w ogniu czy Łowca androidów) nie ma najlepszego zdania na temat produkcji o superbohaterach. W rozmowie z “Deadline” zarzucił im miałkość scenariusza.
Niemal zawsze najlepsze filmy są napędzane postaciami. Możemy przejść do superbohaterów, jeśli chcesz, bo zmiażdżę je. Są nudne jak cholera. Scenariusze tam absolutnie nie są dobre. Myślę, że sam nakręciłem świetnie napisane filmy superbohaterskie. Pierwszym byłby Obcy z Sigourney Weaver, drugim je*any Gladiator, kolejnym Harrison Ford [Łowca androidów]… To są filmy superbohaterskie. Zatem, dlaczego filmy superbohaterskie nie mają lepszych historii? Wybacz, może trochę mnie poniosło, ale daj spokój. Zwykle ratują je efekty specjalne, co staje się nudne dla każdego, kto pracuje właśnie z efektami specjalnymi.
Scenariuszom filmów superbohaterskich miał ostatnio nieco do zarzucenia także Denis Villeneuve, który stwierdził, że są one tworzone z jednej formy i na zasadzie kopiuj-wklej.
Nadchodzący Dom Gucci (premiera 26 listopada) to drugi film Scotta debiutujący na przestrzeni kilku tygodni; w październiku do kin trafił Ostatni pojedynek, który zdobył uznanie krytyków, ale okazał się porażką finansową.
Co sądzicie o słowach Scotta?