search
REKLAMA
News

Reżyser BLONDYNKI uważa, że film zdenerwował widzów, bo chcieli zobaczyć silną i wyzwoloną Monroe

“Blondynka” zadebiutowała we wrześniu na Netflixie.

Łukasz Budnik

5 grudnia 2022

Blondynka
REKLAMA

Blondynka Andrew Dominika po premierze na Netflixie wzbudziła niemałe kontrowersje – widzowie krytykowali to, w jaki sposób zostało przedstawione życie Marilyn Monroe i zarzucali, że Dominik eksploatuje jej postać. Pojawiły się też oskarżenia, że film jest propagandą antyaborcyjną. Teraz do głosów krytyki odniósł się sam reżyser.

Podczas swojej wizyty na  Red Sea International Film Festival w Arabii Saudyjskiej, Dominik stwierdził:

Żyjemy w czasach, gdy ważne jest, by przedstawiać na ekranie wyzwolone kobiety, i w taki sposób widzowie chcieliby zobaczyć Marilyn Monroe. Jeśli tego nie pokazujesz, widzowie są źli. Co jest dziwne, bo ona nie żyje, ten film nie zmienia nic w tej kwestii. Krytycy twierdzą, że ten film eksploatuje ich wspomnienie o niej i jej wizerunek, w porządku. Ale o to właśnie chodziło – o to, by nie pokazać jej jako ikony, ale zaprezentować rzeczy z innej perspektywy. Tego jednak nie chcą już dostrzec.

Dominik dodał, że jest zadowolony, że wiele osób było urażonych filmem, bo on sam dorastał w czasie, gdy obrażenie widzów w jakiś sposób “było obowiązkiem” filmowców.

Naszą recenzję Blondynki przeczytacie tutaj.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA